Wspominam traumatycznie łatwo zrywający się gwint w miedzi końca uzwojenia lutownicy.
U mojej panienki gwint zerwalem dawno temu ale moje wiertelko o rozmiar wieksze wraz z gwintownikiem zarysowalo przyszlosc "zgwalconej" od tylca panienki na nowo... Oto i ona: