CQ CQ strajkujący nauczyciel (HAM)
Ale macie okazje do plucia i wygłaszanie pretensji do nauczycieli. Sadziłem, że wśród krótkofalowców są ludzie mający co najmniej średnie, ale wielu wykazuje się tak jakby przechodzili kurs pochwały głupoty. Też miałem w swym życiu etap dwa etapy nauczyciela. Drugi to był 4 lata jako nauczyciel akademicki. Najpierw postawmy sprawę prosto. Jeżeli państwo (a i rodzice też) chcą aby nauczyciele mieli ukończone studia to trzeba im płacić stawki jakie zarabiają inżynierowie czy magistrowie w innych branżach. Nie może być tak, że stawka godzinowa nauczyciela jest niższa od stawki sprzątaczki. Nauczyciel musi zarabiać tyle co inżynier lub magister w szeroko pojętym przemyśle. Konieczne jest jasne określenie zakresu prac nauczyciela i wycenienie ich w rbg. Test około 5-10min. Sprawdzian opisowy 5 min za stronę. Nadzór korytarzowy średnio 15 min w ciągu każdej godziny obecności w szkole. (około 2 rbg dziennie poszło). Wycieczka trzydniowa 3x24 = 72 rbg poszło. Wywiadówka od 2 do 3 rbg z rodzicami plus co najmniej dwie godziny przygotowania do wywiadówki. A co z nauczaniem indywidualnym w domach i ociężałych umysłowo w szkołach? Lekko idzie ponad 40 godzin tygodniowo. Kolejna sprawa to inflacja. Tuskowi udało się przyhamować inflację to i nie było parcia społecznego na podwyżki. Ale przy inflacji wynoszącej po 200 - 300% na poszczególnych artykułach a średnio według zakupów w sklepie to 200% nie ma co co się dziwić, że nie tylko nauczyciele ale i inne grupy społeczne zaczynają dochodzić swego prawa do godnego życia. Szczególnie jak się uzmysłowi, że tym niepracującym nie tylko 500+ ale jeszcze dodatkowo 500+ z MOPS-u na każde dziecko. Nauczyciele zawodu. Zawsze z tym był problem. W technikum było chyba takich 3 od przedmiotów specjalistycznych. Ale byli oni zatrudnieni nie na etacie ale na umowie o dzieło. I co uważacie, że przyjdzie się on szarpać z rozwydrzoną młodzieżą za 20 zł za godzinę? Taki woli zrobić fuchę, bo za kilka godzin spokojnej pracy wpada kilka setek a nieraz i niejeden tysiączek. Jak chcecie to może być tak jak w starożytnym Egipcie Była klasa władców i urzędników, była klasa kapłanów ale też była klasa niewolników. Czy uważacie że przy takim podejściu wasze dzieci załapią się do innej klasy niż klasa niewolników?


  PRZEJDŹ NA FORUM