Specjalnie dla SQ4CTP zakładam temat o starej literaturze dla radioamatorów i krótkofalowców.
Może ktoś zapoda więcej? Warto młodzież edukować!
    sq6ade pisze:

    Nie da się zaprzeczyć że lampy mają w sobie coś magicznego. Mają w sobie takie ciepło że aż parzą , wyglądają atrakcyjnie z tą swoją skomplikowaną strukturą pod szkłem i włóknem żarzenia w niesamowitym kolorze po rozgrzaniu . Długo nie znikną z użytku . Moje doświadczenia z konstrukcjami własnymi są mierne/żałosne i dotyczą w sumie tylko jednego gerejtu a mianowicie detektora pola magnetycznego na "magicznym oku" EM-80 :



    W ciągłym użyciu są jeszcze lampy wskaźnikowe czyli wyświetlacze VFD - niektóre nawet z własnym kontrolerem zatopionym w strukturze oferujące pole do grafiki pixlowej oraz wskaźniki z zimną katodą NIXIE. Trudno doszukać się jednak jakiś zalet poza magicznym wyglądem. Są nieporęczne ,prądożerne i trudne w aplikacji ze względu na sposób zasilania i sterowania.

    I tutaj mam jakieś własne "lampowe" konstrukcje ze wskaźnikami VFD - hercmiarki różne - ale wynikało to z braku nowoczesnych wyświetlaczy LED czy LCD a nie z magii ich wyglądu.

    Hitem dziś są wzmacniacze lampowe - miałem tu krótki epizod z serwisem "pieców" do "wioseł" .
    Tu jest rynek. Bo lampy przyciągają tzw. audiofili ,którzy w większości są głąbami technicznymi ale łatwo kupują bajki za gruby hajs. Jak dołoży się do tego wystające z obudowy świecące szklane bańki to są pozamiatani i portfel cieńszy wesoły Ha ha wesoły Przypominam że w starych urządzeniach lampy były pochowane w pudle urządzenia bo nie liczył się ich wygląd a funkcja w układzie - no może poza "magicznym okiem" kineskopem czy lampą obrazową oscyloskopu.

    (Tutaj można dać zagadkę oldskul dlaczego w oscyloskopach obraz malują płytki odchylania a nie cewki jak w kineskopach wesoły )

    Największą uciechę z lampami to jednak miałem w dzieciństwie kiedy walało się mnóstwo wyrzucanych zużytych lamp z odbiorników TV. Rzucało się nimi o ścianę i pięknie pękały wesoły

    Przepraszam za nudny felieton p.t. "No to mi ulżyło" wesoły

Do Stacha nasłuchowca:
Czytałeś? Wzoruj się. Krzysztof dał Ci przykład wybornego „niby felietonu” i jeszcze na koniec przeprosił… lollollol
Nawiasem pisząc lol instrumenty muzyczne to inna bajka niż lampowy sprzęt odtwarzający dla wspomnianych audiofili, są to dwa przeciwstawne sobie światy, że tak to ujmę. W instrumencie muzycznym atutem jest to co niedoskonałością jest w sprzęcie odtwarzającym…


  PRZEJDŹ NA FORUM