Z życia PZK.
Przykro się czyta opisaną w ŚR 3/2019 pozjazdową teraźniejszość PZK.
Wiązano tyle nadziei na lepszą przyszłość PZK, związanych z osobą nowego (od 2016 r.) prezesa PZK kol. Waldemar 3Z6AEF.
Miał on być panaceum na ówczesne kłopoty Związku, ale z perspektywy czasu widać, że przeceniono jego możliwości
i te 3 lata jego prezesury, to raczej znowu bezpowrotnie zmarnowany dla PZK czas.
Jak pisze kol. SP3OKA, prezes PZK nie jest już szczery z członkami PZK (w tym z Delegatami OT na Zjazd).
Ukrywa przed nimi (nami) prawdę.

Czyżby obawiał się swoich kolegów z obecnego składu tzw. prezydium ZG PZK?


  PRZEJDŹ NA FORUM