PZK a IARU |
sp9eno pisze: W/g mojej wiedzy: ad.1-nie jest to wina Sądu tylko nasza bo nie chciało nam się przygotować stosownej argumentacji.Jeden "gostek" nie miał czasu ani cierpliwości i tak zostało. ad.2-reaktywacja przedwojennego stowarzyszenia jest teoretycznie możliwa ad.3-nie ma zaś niebezpieczeństwa z IARU bo po reaktywacji w 1957 wstąpiliśmy ponownie. ad.4- z tego wynika, że PZK "nowożytne " ma 62 lata. To też zacny wiek. Andrzej eno ad, ad1 Sąd tylko poprosił o uzupełnienie dokumentów i to zostało zaniedbane. Tu się zgadzamy Andrzeju ad, ad2: Nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie ad, ad3: I tu jest właśnie kwestia sporna w postaci braku uchwały. Brak konkretnego, namacalnego kwitu. Brak ludzi, którzy taką uchwałę podejmowali. Myślę, że najlepiej wytłumaczy Ci to SP3GIL. On się zajmuje brakującymi uchwałami. ad, ad4: Mnie też tak wychodzi. ad 3 i 4 I to są własnie zawiłości historii PZK, ktorymi nikt nie jest do końca zainteresowany, aby je wyjaśnić. Zamiast tego są bajki i mity założycielskie. A gdyby doprowadzono do uznania przez sąd następstwa prawnego przedwojennego PZK to przedwojenny akt przystąpienia do IARU byłby wiążący i byłoby po problemie. Jak pisałem jeden z kolegów otrzymał z ARRL kopie dokumentów związanych z przynależnością PZK do IARU. Szkoda, że dokumenty nie zostały opublikowane. Dzisiaj problem w ogóle by nie istniał. W kazdym razie, jakby nie patrzeć, płacimy do IARU i czasem nawet bierzemy udział w pracach Unii, mamy też prawo głosu więc niezależnie od zaszłości formalnych faktycznie jesteśmy członkiem. |