PITU-PITU a PZK
    sp9mrn pisze:


    Może ci się to nie podobać. Mnie przez jakiś czas też się nie podobało. Statut mówi, że członka przyjmuje się uchwałą Zarządu Oddziału Terenowego. Ten statut został klepnięty przez sąd rejestrowy co oznacza, że prawnie jet to OK.
    Prawnie ZOT może odmówić przyjęcia członka. Ważne jest jednak, by uzasadnił to na piśmie w takji sposób, żeby ta odmowa mogła obronić się albo w wewnętrznej procedurze odwoławczej albo potem w sądzie. Bo jak się nie obroni, to zaboli.
    Kiedyś byłem prezesem oddziału i przyjmowałem jak leci. Potem zrezygnowałem z prezesowania ,-) to była dobra decyzja. Dzisiaj oparłbym się na statucie, który nakłada na członka obowiązki. Nie tylko płacenie składek ale również praca na rzecz Związku, środowiska, przestrzeganie HYam spiritu, i takie tam drobiazgi.
    I jeżeli ktoś mi wprost mówi (albo pisze na forum) że tych członkowskich obowiązków wypełniać nie będzie, to mam podstawy, żeby go nie przyjąć. Nigdy tego nie zrobiłem, ale dzisiaj jeszcze raz przemyślałbym moje decyzje.

Pozwolę sobie na osobny post.
Mi nie chodziło jak się zostaje członkiem, ale dlaczego niektórzy (także i Ty) próbujecie wyręczać odpowiednie władze statutowe? Po co zostały stworzone poziomy zarządzania związkiem, jak każdy może sobie powiedzieć o potencjalnym członku co mu ślina na język przyniesie? Wyobrażasz sobie coś takiego w firmie, gdzie hierarchia jest zachowywana z należytą starannością?

Ale jak chcesz o przyjęciach to dlaczego by nie?

Jak sam napisałeś, prace na rzecz związku się należą. Ok. Co w przypadku, gdy ktoś się uchyla? Wylatuje, czy jeżeli zapłaci składkę to zostanie, bo w sumie to ta składka podtrzymuje życie? Obawiam się, że nieprzyjęcie przez ciebie kogoś do zrzeszenia z powodu niechęci wykonywania prac mogło by być bardzo "śliskie". W sumie nie wiesz czy będzie wykonywał prace na rzecz związku i z góry nie możesz założyć, że nie będzie. Ilość rzeczy za które nie dostanie się człowiek do związku jest krótka i ograniczona. Dopowiedzi, dodatkowe wymagania wymyślone na poczekaniu mogą być słabe, a końcowo psuć wizerunek związku.

Co przy nieprzestrzeganiu statutu i regulaminu? Nie wyleci jeden z drugim, bo znikną dwie składki i cztery ręce do roboty? A może tylko składki znikną? Uważasz, że jeszcze nie czas by niektórym dać po łapkach by przestali klepać w klawiaturę? Czy to nie jest już łamanie statutu i regulaminu?

To tak na szybko o obowiązkach, wg mnie tych najważniejszych.

Zostały jeszcze prawa członka.

Za bardzo drażliwy temat? Ok. Też ruszymy.


  PRZEJDŹ NA FORUM