PITU-PITU a PZK
    SQ6ILB pisze:


    A dlaczego nie mogę żądać?

Bo to ty wpadasz do mnie. Nie ja latam za tobą, żebyś do mnie przyszedł tylko wchodzisz do mnie do klubu. I dlatego nie możesz żądać. Możesz co najwyżej coś zaoferować. Powiedzieć - "patrzcie jaki jestem super".
Klub [klubowicze (albo ja)] wtedy decydują czy chcą twojego towarzystwa czy nie... I dopiero wtedy zaczyna się taki deal w którym możesz nie narzucając się zacząć coś DAWAĆ. Ale dopiero wtedy. Sam fakty przybycia księcia o niczym nie decyduje

    SQ6ILB pisze:


    Nigdy by mi nie przyszło do głowy by żądać, ale szczerze, nie pojmuję Twojego toku myślenia.

Jak by ci nie przyszłoby do głowy by żądać, to czemu pytasz "dlaczego nie mogę żądać" Gdybyś nie brał takiej możliwości pod uwagę, to nie używałbyś jako argumentu faktu, że "nie żądasz".
    SQ6ILB pisze:


    Przychodzę z własnej nieprzymuszonej (jak to by inni chcieli z przymuszonej) woli, dając coś od siebie i nie żądając nic w zamian. Przynajmniej nie przypominam sobie bym żądał.

Jak ktoś z dumą pisze, że nie dał komuś po pysku, to oznacza, że przynajmniej teoretycznie taką możliwość rozważał ,-0


    SQ6ILB pisze:



      sp9mrn pisze:


      Nadal nie rozumiem. Serio. Przepisy nie nakładają obowiązku wydawania pieniędzy OPP1% na "niezrzeszonych krótkofalowców"

    No to nie masz wyjścia, musisz to jakoś wytłumaczyć innym związkowcom. Niestety nie wiem jak, bo temat ma już 13 stron a niektórzy dalej tego nie pojmują i pokrzykują. Tu, jako niezrzeszony z nominacją na prezesa PZK wymiękam.

Nie bardzo wiem co mam wytłumaczyć i przede wszystkim KOMU... Przeciętnie inteligentny człowiek sam potrafi to pojąć. Na razie jedyne głosy jakie słyszę to głosy niezrzeszonych: "ponieważ PZK jest OPP to musi działać na rzecz wszystkich krótkofalowców. Czyli na moją też..."

    SQ6ILB pisze:


    Uciekasz od odpowiedzi.
    Napisałeś wprost, żebyśmy nie myśleli, że po PZK przyjdzie jakaś inna organizacja i będzie załatwiać ważne sprawy jak to robi PZK. Poszukaj swojego postu ze 3 strony wstecz.


Nie uważałeś. Napisałem W TYM ZDANIU, że PZK jako całkiem spora organizacja nie musi robić nic szczególnego oprócz swego istnienia. Sam fakt istnienia takiej (takich) organizacji oraz umocowania jej w strukturach międzynarodowych utrudnia możliwe wrogie działania administracji państwowej. Jak przestanie istnieć PZK, to nie dość, że powstanie luka (której wbrew temu co twierdzisz nikt nie wypełni) to również osłabione zostaną struktury IARU. I tyle.


    SQ6ILB pisze:


    Co do składek, więc jednak się da. A był głos, że się nie da. Przytoczyć? Myślę, że Tobie raczej nie muszę. Wiesz o co kaman.

    Może i by podniosło składkę dla tych którzy chcą opcje full. Może i by podniosło ilość prac, ale jak sam podajesz, prace na rzecz związku przez członków dla ciebie są ważna sprawą. Niech pracują. Są ludzie którzy nie należą do związku i też wykonują prace społecznie dla związku. I nie mają żadnych przywilejów za to. Członek może mieć, w postaci niższej składki, bo widać u niektórych problem finansowy. Prawdę mówiąc nie wnikałem w zakres ubezpieczenia, ale nie wiem czy ze względu, że mam już kilka płaconych, to nie wiem czy się nie dublują. I następne związkowe ubezpieczenie nic i tak by nie zmieniło.

    I nie patrz na to, że ja nie zbieram kart. Był głos w temacie, żeby podać nawet najbardziej absurdalne pomysły. Sprawa się rozbija o to, że te pomysły nie wiadomo czy są realne czy absurdalne gdyż raz czytam, że się nie da bo przepisy nie pozwalają, a raz czytam, że przepisy pozwalają, ale system się rozjedzie. System zawsze ma być dla ludzi, a nie ludzie dla systemu.

To nie moja wina, że nie wiesz jakie masz ubezpieczenia i za co płacisz. Sorry. Proponuję, żebyś sprawdził bo jak ci antena spadnie to może się okazać, że podlega wyłączeniu z ubezpieczenia (znane, przetestowane). Tak na marginesie to zdaj sobie sprawę, że liczysz cudzą kasę, co jest mało eleganckie. Nie wiem czy wiesz, ale większość członków uważa rozwiązanie z ubezpieczeniem za właściwe i nie oczekują likwidacji ubezpieczenia (paręnaście razy przydało się przy załatwianiu zgody na antenę)
Dodam, że nie pisałem o "absurdalnych tematach" i nie chce mi się o nich gadać.

    SQ6ILB pisze:


    Z tym Burzeninem to fajna "śpiewka" ale tak poważnie?


To tylko mały fragment mrocznej prawdy.
Wcale nie ten najstraszniejszy... Jeszcze nie było nic o konstrukcjach i o wykładach na których niepokornych przywiązuje się do foteli i zmusza do słuchania o wzmacniaczach rail to rail. A po tym nikt już nie jeździ pociągiem...
Tak, jestem dyktatorem, uzurpatorem i sadystą. I dobrze mi z tym...

MAc




mrn





[/quote]


  PRZEJDŹ NA FORUM