PITU-PITU a PZK |
SQ5KLN pisze: SP8ILF pisze: Ok, jasne , na wszelki wypadek jak ksiądz posiada TY też , taką małą furtkę gdyby coś się zmieniło to boczkiem ale się zmieścisz . Jak to mówiła pewna P. z polityki / nie ważne z jakiej / stoi P w rozkraku Albo mam stanowisko albo kombinuję , męska decyzja . Jak to mówią: tylko krowa nie zmienia poglądów. Nie wiem jakie będzie PZK za 5 czy 10 lat ani jak je będę wtedy postrzegał. Nie jestem fundamentalistą, dopuszczam możliwość zmiany podejścia. Jeśli teraz jestem "meduzą" i tkwię w błędzie, to daję sobie szansę na akt "oświecenia" - to chyba normalne. Męskie decyzje raz na całe życie podejmuje się wtedy, gdy trzeba takie podjąć, w przypadku PZK nie jest to konieczne więc celowe i świadome "palenie mostów" byłoby objawem głupoty (zamknięcia się w "nie, bo nie, niezależnie od argumentów i zmieniających się okoliczności", to mi się nie kojarzy mi się z męskością, mądrością czy racjonalnością). Czy Ty też trzymasz się do dzisiaj wszystkich decyzji jakie podjąłeś w życiu (nawet tych, które podjąłeś mając powiedzmy kilkanaście lat)? Serio, to nic złego zmienić zdanie jeśli jest to uzasadnione. Ale cenne jest to, że potrafisz normalnie, bez filozofii i rozmydlania powiedzieć " nie wiem, może " ale są tacy którzy mają zero praktyki ale wrzeszczą, nie, nigdy, wybierają kolor długopisu aby takie stanowisko podpisać Jak to nazwać jak nie dziecinada |