Anteny YAGI według DK7ZB !!!!!
    SQ6ILB pisze:

    Pytanie dlaczego nie LPDA lub LPY? Przy tych samych wymiarach większy zysk.

    Inaczej. Przy tym samym zysku mniejsze wymiary, lżejsza.


Kolejna urban legend.
Jest jakaś dziwaczna moda na te anteny. Zakładając optymistycznie, że LDPA ma taki sam zysk jak Yagi o tej samej długości (co nie jest prawdą, bo ma mniejszy), to wymaga ona masywnej linii zasilającej którą wykonuje się zwykle podwajając boom. Dodatkowym problemem jest dopasowanie które konstrukcyjnie dla tej anteny wynosi 75omów.
Obliczenie takiej anteny jest proste i nie wymaga specjalnej wiedzy. Sam najlepiej sprawdź o co chodzi. Anteny tak zaprojektowane działają od razu. Pamiętać jedynie trzeba o tych 75omach na zaciskach (swr!).
W teren nigdy bym takiej anteny nie zabrał.

link: https://www.changpuak.ch/electronics/lpda.php

......

    HF1D pisze:




    Poza jednym drobiazgiem. Czarne kapturki nakładane na końce elementów maja dosyć duży wpływ na strojenie.

    Czarne kapturki zawierają domieszkę grafitu. Wystarczy sprawdzić rezystancję takiego kapturka induktorem. Czym jest grafit w elektryce mówić nie trzeba.

    Miałem popełnić jakąś LPDA, ale widzę, że trzeba spróbować coś z DK7ZB.


Gdyby kapturki zawierały tylko grafit, to pół biedy. Ale one są z plastyku o znacznej przenikalności dielektrycznej. Umieszczone na końcu elementu w strzałce napięcia mają istotny wpływ wydłużając elektrycznie element i przyczyniając się dodatkowo do wzrostu strat (to z powodu grafitu). Wpływ takiego plastykowego elementu daje się łatwo zasymulować w 4NEC2.
Na marginesie czasem świadomie można skorzystać z tego zjawiska nakładając w razie potrzeby odcinki rurki termokurczliwej na końce elementów uzyskując w ten sposób możliwość przestrojenia anteny w dół mając w alternatywie jej złomowanie np kiedy źle obliczyliśmy boom corr. . Takie mniejsze zło...




  PRZEJDŹ NA FORUM