Aktywności radiowe na ISS
Najfajniejsze w tym hobby jest to, kiedy liczy się nie wynik, tylko wiedza i wysiłek w niego włożone. Z danym sprzętem niektóre rzeczy "same się robią" i to przestaje fascynować. Myślę że to u wszystkich działa tak samo, że to co jest rutynowe i łatwe już mniej bawi i w naturalny sposób operator odwraca się w kierunku wyzwań (dla mnie to teraz EME, Meteor Scatter, DSLWP, Es'hail 2, był np. ARTSAT2). To jest jakby nie walka i porównywanie się z innymi, tylko samodoskonalenie, szukanie własnych wyzwań. Dlatego te moje (i kilku innych kolegów) obrazki z ISS może i są ładne, ale wg. mnie "ładniejsze" są te, w których osiągnięcie włożono więcej wysiłku i doświadczeń.
Podsumowując - obrazki prezentowane przez kolegów nie dysponujących LNA, rotorami, kilkumetrowymi yagami, są bardzo ciekawym osiągnięciem które podziwiam. Howgh.



  PRZEJDŹ NA FORUM