PITU-PITU a PZK
    sp9mrn pisze:


    Kiedyś uważałem, że członków należy przyjmować tylko dlatego, że chcą. Nie będę wymieniał znaków, ale będąc prezesem OT trochę takich przyjąłem.
    Dobrze, że zrezygnowałem z prezesowania, bo dzisiaj np ciebie bym nie przyjął** - bo prawdopodobnie byłbyś totalnie bezużyteczny dla innych członków oddziału ,-)

A tak dopytam, choć nie wiem czy jestem godzien informacji jako nieprawdziwy i nie kolega. Czego lub kogo byłeś prezesem?

Nie obraź się, ale wg mnie to nawet nie powinieneś być prezesem toy toya w Burzeninie. Dlaczego? Uzasadniam.

SQ2KRR chciał zasięgnąć "języka".

1. Postanowiłeś w pierwszym swoim poście do niego "olać go" (jako były przedstawiciel OT bo przecież związek może) kolokwialnie mówiąc i łacha zedrzeć.

    sp9mrn pisze:


    Kim trzeba być, żeby pisać wniosek skierowany do organu który może cię olać i ci nie odpowiedzieć - zamiast zadzwonić, napisać maila albo spytać kolegów ,-)

Kim trzeba być? Wystarczy być obywatelem. Nic więcej do szczęścia nie jest potrzeba. Pisze tam gdzie uważa za stosowne, bo znać całego prawa obywatel nie musi! Jak PZK ma taki problem z odpowiedzą i olewa, to niech napisze to na swojej stronie: OLEWAMY GŁUPIE MAILE I NIE ODPOWIADAMY. Będzie szybciej. Maila wysłał, kolegą dla niektórych nie jest więc kogo może pytać? Jest gdzieś lista członków PZK którzy niezrzeszonych uznają jako kolegów?

Ile takich zapytań miałeś dziennie? A tygodniowo? A rocznie? I co? Ciężko było odpowiedzieć? Tak dużo czasu na to potrzebowałeś, że aż zrezygnowałeś z prezesowania?

Beton, Panowie. Beton.

2. W tym samym poście postanowiłeś wydać "decyzję", choć ona i tak tyle warta co ten toy toy. Ale takim podejściem skutecznie odstraszasz młodych. Kim jesteś by po kilku postach oceniać przydatność kogokolwiek? Bo byłeś prezesem? I jakoś porządku nie zrobiłeś. Przyjąłeś kogoś bezużytecznego do związku? A może sam już jesteś bezużyteczny? A nie będąc już prezesem nagle masz chęć decydowania kto może, a kto nie może należeć? Nie znam osobiście SQ2KRR, ale mam szacun dla niego, że jeszcze mu się chce. Po takich wypowiedziach jak Twoja szanowny SP9MRN mi się dawno odechciało należeć do PZK. Gorzej, jak się okaże, że SQKRR ma większą wiedzę niż się Tobie wydaje i nie jedno mógłby dla związku. Ale TY! byłeś przecież prezesem. Nic i nikt nad Tobą. A szczególnie jakiŚ filcak z SQ.

Co niejaki SP8ILF wykorzystał, strasząc wiekiem. Chyba siebie tylko wystraszył i starszych od siebie:
    SP8ILF pisze:

    Dzięki betonowi możecie dzisiaj rozpieszczone dzieciaczki filozofować

Nie przypominam sobie by mnie spłodził niejaki SP8ILF. A jeżeli tak, to gdzie był przez 50 lat?


Beton Panowie. Beton!

3. W drugim poście odpowiedziałeś, że nie tędy droga, ale oczywiście zaznaczając, ze i tak człowiek zrobił z siebie... No właśnie kogo? Potrafisz tak wprost?
Ty za to wszystko wiesz, na wszystkim się znasz. Nie robisz z siebie.... Bo przecież byłeś prezesem.

    sp9mrn pisze:


    Czasem wystarczy się nie kompromitować :-)


    sp9mrn pisze:


    Stosowanie tego po to, żeby spytać kolegów o jakieś pierdoły jest:
    a. narażaniem się na śmieszność
    b. prostą drogą do zyskania łatki.., (przez grzeczność nie napiszę jakiej).


Czy to, że zrobił z siebie... było dla SQKRR ważniejsze, czy to by dostać info gdzie i do kogo ma się zwrócić?

Łatkę już ma. Oto one:
- dzieciaczek
- nie kolega
- nieprawdziwy krótkofalowiec
- debil ( choć w tym przyadku @HED nie raczy wyjaśnić do kogo to kierował, ale z kontekstu jasno wynika)

Możesz się pokusić o dodatkowe. Wszak Wasza przynależność do związku zobowiązuje i daje pewne przywileje.

Mogłeś to zrobić w jednym poście, w dwóch zdaniach.

Nie pisz teraz, że masz "czyste łapki".

Ponabijałeś się z nie kolegi i lepiej się czujesz?

Tak chcesz do związku młodych przyciągnąć?

Beton, Panowie. Beton!

3. Jest! Huuuurrrrraaaaaaa!!!!!! Trzeci post i wreszcie cenne informacje. Brawo. Beton trochę skruszał. Jest jednak jakiś plus, światełko w tunelu.


pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM