PITU-PITU a PZK |
SQ2KRR pisze: Czyli nie wystarczy zapłacić składki, trzeba przedstawiać się na forach internetowych jako jak najbardziej użyteczny dla innych członków, bo nie przyjmą jak się krzywo spojrzy albo coś nie tak napisze? Nie udaję że znam prawo, nie znam. Pytanie w trybie dostępu do informacji publicznej zadałem mailem,to 3 min roboty. Wiem ze mogą mnie olać, sądzić się o to nie będę, ale zadałem wcześniej pytanie na forum i tak jakoś pozostało bez odpowiedzi. Czasem wystarczy się nie kompromitować :-) Czasem można się skompromitować, ale za to mieć w sobie to coś, co powoduje, że każdy chce być twoim kumplem. A czasem nic nie trzeba. *edit - zresztą to dotyczyło mojego stanowiska a nie ogólnej linii PZK. Zrobiłem się paskudny i radykalny. Kilku kolegów, których przyjąłem - po raz drugi bym nie przyjął. Są bezużyteczni dla oddziału. Pytania w trybie dostępu do informacji publicznej są metodą przymuszenia opornego organu do udzielenia odpowiedzi na które ten organ odpowiedzieć nie chce. Stosowanie tego po to, żeby spytać kolegów o jakieś pierdoły jest: a. narażaniem się na śmieszność b. prostą drogą do zyskania łatki.., (przez grzeczność nie napiszę jakiej). Zapytania w tym trybie kieruje się do capo di tutti capi danej organizacji, urzędu, fundacji itp - czyli w naszym przypadku do Prezesa PZK. Trzeba też pamiętać, że nie każda informacja posiadana przez organ - czy też przez ten organ wytworzona - jest informacją publiczną. Jak chcesz spytać kumpla, czy pójdzie z tobą na piwo to też zaczynasz od ataku bejsbolem, żeby był skłonniejszy do odpowiadania? MAc |