QUEBEC a sprawa polska
    SQ5KLN pisze:

      so3akGreg pisze:

      No z tą służbą to bym był ostrożny , to jest tłumaczenie bezpośrednie słowa angielskiego "service" które ma bardzo dużo znaczeń .Tłumaczenie polskiego tłumacza nie koniecznie znającego się na zasadach działania amatorskiej łączności jest co by nie powiedzieć co najmniej chybione. Słowa służba i amator są nawzajem wykluczające się , nie możesz być amatorem i być służbą w rozumieniu odpowiedzialności za brak konkretnych działań w przypadku zaistnienia potrzeby , czy szkody wynikłe w zaprzestaniu działania lub odmowie działania co jest ewidentne w każdej służbie.


    Kombinuj dalej bardzo szczęśliwy Ustawa Prawo Telekomunikacyjne mówi o służbie, rozporządzenia w sprawie świadectw mówią o służbie, rozporządzenie w sprawie pozwoleń mówi o służbie, na świadectwie radiooperatora jest mowa o służbie, na pozwoleniu radiowym jest mowa o służbie, oryginały w językach francuskim i rosyjskim mówią o służbie ale Ty "jesteś ostrożny z tą służbą" - spoko, Twoja sprawa. Oczywiście, tłumaczenie nie jest doskonałe, ale akurat pod tym względem oddaje oryginały bardzo dobrze.

      sp9nrb pisze:

      Mam ten dokument. Kiedyś na forum ktoś to reklamował. Tylko co zrobić jak niewolnik zmienia rzeczywistość i na siłę chce chwalić swego pana. A o ile się nie mylę to ten zapis ma już chyba z kilkadziesiąt lat.


    Tym bardziej jeśli zapis ma kilkadziesiąt lat, to każdy krótkofalowiec powinien go znać (rozumiałbym, że ktoś nie zna gdyby wszedł do RR-ITU na przykład miesiąc temu bardzo szczęśliwy).





Piotrek masz na patyku nie od parady ale słabo że kasujesz posty. Krew w piach. Weź no ogarnij się i nie kasuj.


  PRZEJDŹ NA FORUM