QUEBEC a sprawa polska
    EI2KK pisze:

    Dlaczego jako przykład wymowy wybrałem nagranie ATC?
    Chodziło również o efektywność komunikacji - zwróćcie uwagę w jakim tempie tam się łączność odbywa, porównać można do naszych zawodów, a pomyłki mogą kosztować dużo więcej niż strata punktów. Korespondenci też międzynarodowego pochodzenia...


Niby racja ale myślę że oni to się tam po głosie nawet znają na tych dużych lotniskach i stałych trasach - może by radiowych spotterów podpytać wesoły
W naszym hobby też jest tak, że jak dużo słuchasz na KF'ie to często poznajesz korespondenta po intonacji, spellingu itp. i żadnych programów do podpowiadania sufixu na podstawie baz znaków nie potrzeba.
Stara szkoła mówiła "odbębnij trochę jako SWL to się otrzaskasz" ważne by słuchać KF'u ze świata a nie lokalnych pogaduch. Rozróżnisz wtedy spelling w stylu WAN TU TRI od oksfordskiego czy jankeskiego. Myślę że starsi (po głosie) hiszpanie i włosi też maja gigantyczny problem z prawidłowym spelingiem, potrafią nawet coś takiego nagrać jako wywołanie. Rzeczone "QUEBEC" miałem kiedyś w klubowym znaku i chyba faktycznie w łącznościach krajowych wymawialiśmy je inaczej niż w międzynarodowych zawodach ,) To chyba ważne by wymawiać tak by być skutecznym. Może ktoś kiedyś zrobi analizę logów z zawodów fonicznych pod katem odrzuconych łączności z powodu źle odebranego znaku, porówna z nagraniami i okaże się które z liter wypadają najgorzej. Podobno z titawą też są lepsze i gorsze w odbiorze zestawy liter - w czasach gdy znak dostawałeś można było gorzej trafić wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM