Dziwne chece z prądem
Finał sprawy
    sp9nrb pisze:


    1. połowa twego wywodu to nie dotyczy tego co napisałem ale chciałeś się pochwalić - masz prawo.

Napisałeś, że:
    sp9nrb pisze:

    Tu uwaga o której co niektórzy panowie zapominają, że panowie (nadzór i odbiór)powinni mieć uprawnienia budowlane w zakresie instalacji oraz SEP.

Piszesz w temacie naprawy kabla, a jak rozumiem chciałeś wykazać, że do zakończenia budowy potrzeba to co napisałeś, to Twój post jest ni pies ni wydra, bo nie o tym tu się pisze. Ale rozumiem, chciałeś się wykazać - masz do tego prawo. A jeżeli Twój wpis dotyczy naprawy kabla to się mylisz i tyle. Nie po to wydają zaświadczenia kwalifikacyjne, by do każdej roboty zatrudniać ludzi z uprawnieniami budowlanymi. Nikt tu nic nie buduje, nikt tu nic nie przebudowuje i nikt tu nic nie modernizuje.

Może dojdziemy do absurdu, że dodanie gniazdka w ścianie to też taaaaaka modernizacja, że projekt, pozwolenie na budowę i całą procedurę uruchomimy?


    sp9nrb pisze:


    3. Pana Franka i robota bez-podatkowa a co mam napisać, że robota wykonana na lewo? Nie ma faktury, nie było roboty, nie ma rozchodu materiałów (stąd system gospodarczy). Nie ma odpowiedzialności (Chyba, że prokurator z urzędu się wmiesza) . A to jest związane z tematem odpowiedzialność wykonawcy?

Czy podatek zapłaci czy nie, nie ma to związku z gwarancją. Odpowiedzialność też nie taka jaką sobie zamarzysz, bo do Izby raczej może nie należeć. Nawet spisanie umowy nie gwarantuje, że wykonawca podatek zapłaci. Chcesz jeszcze człowieka (jakby mało miał problemów i zajęć) po skarbówkach ciągać z "sygnalizowaniem", że ktoś coś podpisał i czy aby podatek zapłacił? Demokracja jest, a wykonawca dorosły. Ponosi konsekwencje swojego działania. Słynna "wanna posła Was..." dała duuuużo do myślenia.

    sp9nrb pisze:


    4. Przy wszelkich pracach na sieci wewnętrznej energetyka wymaga protokółu pomiarów, ponieważ jest to ponowne oddanie do eksploatacji.

Energetyka raczej nic tu nie ma do gadania (jak sami przyznali), bo po pierwsze to jest instalacja odbiorcy, po drugie gospodarstwa domowe nie są w posiadaniu sieci, bo to jest domena zakładów energetycznych (nie koniecznie tylko tych z prądem), a to opisuje Prawo energetyczne w art.3 ust.11.

Ale, ale. Jeżeli już nawet się przychylić do Twojego zdania odnośnie wymagań, co w konsekwencji może wyjść tylko na dobre wszystkim i się przychylam do tego, to sorry Kolego, ale kłania się norma PN-E4700 i wszystkie wytyczne z tym związane, a szczególnie właśnie pomiar rezystancji izolacji i absorpcja.

Kolego. To gdzie tu zastosowanie 1000V z zamkniętego tematu?

    sp9nrb pisze:


    5. Odnośnie uprawnień to zobacz ścieżkę uprawnień wynikających z Prawa Budowlanego oraz ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY I ROZWOJU z dnia 11 września 2014 r. w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. No chyba wszyscy udają, ze nic się nie wydarzyło ale to inny temat.

No, ale co się wydarzyło? Może mniej zagadkowo? Na "pewnym" forum panuje jakaś dziwna mania pisania zdań w stylu: "Ponieważ gdyż, aczkolwiek...." I weź tu się domyśl co poeta miał do przekazania.

Kiedyś, w pewnym miejscu kable HAKnFtA strzelały średnio raz na miesiąc. I co?

Nie pamiętam dokładnie oznaczenia, jak zaczęli wprowadzać kable suche średniego napięcia, te w czarnej izolacji. Nie miałem z nimi styczności i nie bardzo tu chcę się rozpisywać, ale w pewnym dużym zakładzie w centralnej Polsce do dnia dzisiejszego je wymieniają bo mają już "mufostardę". Obawiam się, że błąd produkcyjny kabla, ale wszystkie "ważne" certyfikaty posiadał.

A jeżeli już, to przytoczę nie moje słowa, lecz pewnego człowieka, członka Izby:
"Wg Prawa budowlanego niektórzy powinni być odstrzeleni". Te cytat nie jest skierowany do ciebie sp9nrb.

Więc kto to przyjął na koniec prac budowlanych jak nie człowiek z uprawnieniami budowlanymi? Kto zgłosił zakończenie budowy? Pisałeś coś o "trzymaniu się razem". Ok. Masz tego efekt. Chłop ma problem z zasilaniem domu. Kierbud zapewne raz na miesiąc na budowie po wypłatę przybywał. Roboty zanikowe wpisane do dziennika jako glanc cycuś. A nigdy ich nie widział. O, pardon! Widział, jak praktykę pobierał naście lat temu. Wtedy starsi ganiali go po budowie. Teraz ON już nie musi. Ma uprawnienia. U mnie musiał. U mojej siostry też musiał. Na kilku budowach też musiał gdzie miałem wątpliwy zaszczyt być. Wiesz dlaczego musiał? Bo tego wymaga zawód!

A prawdę mówiąc to Inwestor sam sobie winny, bo w przepisach jasno napisane jest:
    Prawo budowlane pisze:


    Art.18 ust.1
    Do obowiązków inwestora należy zorganizowanie procesu budowy, z uwzględnieniem zawartych w przepisach zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, a w szczególności zapewnienie:...

Zawsze można Kolego powiedzieć Inwestorowi:"nieznajomość prawa szkodzi". Tylko czy o to chodzi?


    sp9nrb pisze:


    7. Wiem, ze temat niewygodny tym bardziej jak trzeba stanąć z "drugiej strony barykady"

Barykadą Kolego nic nie zbudujesz. Może lepiej pomyśleć jak się ich pozbyć?

Pozdrawiam.


    sp9fys pisze:


    Bardzo Cię proszę, nie wciskaj mi, że cyt. :będziesz się starał jak ten jeden, no wiesz który, udowodnić, że jestem debilem.. Z przyjemnością czytałem twoje napisane z dużą znajomościa tematu podparte paragrafami wyważone posty, a tu taki wyskok...

Przepraszam, ale staram się pisać w miarę jasno. Napisałem "wykonać, sprawdzić, podpisać", znaczy nie mi decydować kto to zrobi ważne, że ma być. A zrobi to ten kto ma do tego odpowiednie "upoważnienie". Sam nie raz po "wykonawcy" sobie sprawdzenie robiłem i protokół cofnięty. lol Przepisany na kolanie mnie nie interesuje. Takie życie.

Także pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM