Niespokojne sny kolegi Zygmunta.
Obraz 1
Film wyświetlany na Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie: szczur zajadle gryzie druty klatki. Kamera stacjonarna pokazuje niezwykłą furię zwierzęcia. Trwa to kilkanaście minut. Widzowie zaczynają się irytować, czekając na koniec. Kiedy już oszalałe zwierzę wygryzło w klace wystarczająco wielką dziurę, kamera powoli odjeżdża.
Szczur wpada… do środka klatki.

Obraz 2
Kiedy w Polsce upadł komunizm, zostały w sklepach puste półki. Nie było co jeść, ale była już wolność słowa. W Czechosłowacji komunizm jeszcze trwał. Chełpili się tam wszelkimi dobrami i śmiali się z Polaków robiących u nich zakupy. Wówczas w Polsce głośny był kawał o niedźwiedziach tatrzańskich: na czeską stronę chodziły żreć, a na polską, żeby się wyryczeć.

Te obrazy mówią o „tajnej liście” i klakierach.
„Tajna lista” to klatka dla klakierów. To getto, do którego zostali wpuszczeni. Tam rzucono im do klatki kości.

Dla potrzeb stworzenia „tajnej listy” prezes Sznajder stworzył pojęcie „działacza”, którego to pojęcia w Statucie PZK nie ma. Wg prezesa Sznajdera „działaczem” jest również człowiek, który nie płaci składek PZK, a i tak został wpisany na tajną listę dyskusyjną ZGPZK.

„Nie płaci, a korzysta”, jak mówi pewien dyrektor pewnego radia (sic!) toruńskiego.

Oczywiście, komunistycznym odpowiednikiem pojęcia „działacz” jest „aparatczyk”. Aparatczycy muszą otrzymać jakieś dodatkowe korzyści, żeby wiernie służyli reżimowi.
To są kości rzucane do klatki szczura. Dlatego szczur chciał się dorwać do wnętrza. Tam miał żarcie. Nie chodziło mu o wolność.

Dowodem na symbolikę drugiego obrazu jest pewien list o faszystowskiej treści, zamieszczony na (jawnym) „forum na stronie PZK”. Zwykły, podły atak na nazwisko człowieka, który nawet nie jest członkiem PZK. Ponieważ autor nie doczekał się tam żadnego komentarza, przeniósł swój podły list na Forum SP7PKI.

Tu przyszedł się wyryczeć. I tu dostał odpór, jaki należy się jego faszystowskim poglądom.

Niektórzy klakierzy piszą, że jest to „lista prezesa PZK”.
A przecież sam prezes napisał (Komunikat PZK), że członków listy dobrał „administrator”. I ten administrator ustalił listę 16 wrogów PZK, których na ową listę osobiście nie dopuści.

Kim jest więc prezes PZK?
Figurantem.

Ile wpisów na owych „listach dyskusyjnych” – jawnej i tajnej, zamieścił prezes Sznajder i członkowie prezydium PZK?
Zero?

Każde getto zmusza ludzi do podłych zachowań.

Pewien donosiciel już zakomunikował na tajnej liście, że na Forum SP7PKI pojawił się wpis pochodzący z owej tajnej listy.
Ja nie czekałem na ujawnienie się donosicieli. Nie chciałem dać im szansy na podłość.
Ja swój wpis, zamieszczony na Forum SP7PKI w sprawie tajnej listy, ale w innym wątku, który tutaj założyłem, posłałem wprost do prezesa Sznajdera.
I co? I nic.

Następnym etapem będzie dochodzenie, w jaki sposób Jacek SP9AKI zdobył teksty z tajnego forum. Spodziewane jest przesłuchiwanie tajniaków. Takie dochodzenie już raz prowadził Chałubiec, który na pierwszej tajnej liście, którą założył, nie mając do tego formalnych uprawnień, ostrzegał uczestników, że teksty z listy otrzymują osoby jego zdaniem nieuprawnione. Czytał Forum SP7PKI.

Dziś Chałubiec też przychodzi na Forum SP7PKI. Żeby się wyryczeć.

Dowiedziałem się, że kilku uczestników „getta dyskusyjnego dla aparatczyków” zrezygnowało z „dyskusji” na tajnej liście. Nie wiem, z jakich powodów, ale jeżeli ze zwykłej solidarności z tymi, których tam (również imiennie) nie dopuszczono, to, panowie, czapki z głów.

To się nazywa solidarność, albo Ham Spirit.

Klakierzy z Forum SP7PKI, uczestniczący w tajnej liście ZGPZK, nie mają moralnego prawa do uczestnictwa tutaj, w tym Forum.

Niech ryczą i donoszą tam, wśród swoich.


  PRZEJDŹ NA FORUM