Anteny, pioruny, gromy, ... i pierony.
Hmmm to może aby ciut uciąć dyskusję napisze tak:
"Piorun", wyładowanie atmosferyczne itp to jakby nie było PRZEBICIE izolatora, jakim jest powietrze, pomiędzy naładowanymi chmurami, które są na wysokości od ok 300 m do kilku kilometrów na powierzchnią Ziemi, a samą powierzchnią Ziemi.
I zwracam jeszcze raz uwagę: przebicie izolatora który ma 300 m i więcej .... skutki widać chociażby na filmiku kilka postów wyżej lub w opisach kolegów.
Krótko: Mieszkam w nowym bloku. Anteny pionowe (KF i UKF) mam na uziemionych masztach (podłączone linką 16^2 do pionowych zwodów instalacji odgromowej) jak zapowiadają burze to po prostu odłączam TRX-y od anten a wtyki wkręcam do uziemionych zwartych gniazd PL-259 (uziemienie wykonane linką 16mm^2 podłączoną do biegnącego przy oknie piorunochronu)
Jedną z anten mam już lekko osmaloną - stanęła chyba na drodze odnogi wyładowania które uderzyło w żuraw budowlany stojący ok 200 m od mojego bloku ..... Poza tym osmoleniem anteny strat żadnych - antena stroi się tak jak stroiła. także chyba lepiej po prostu odłączać graty od anten niż wierzyć, że wyładowanie które przebiło od chmur do ziemi (min 300 m) nie przebije przez nawet najlepsze zabezpieczenie które ma w najlepszym wypadku kilka cm odstępu między stroną chroniącą a stroną ochranianą.


  PRZEJDŹ NA FORUM