No i ucięli mi antenę panowie ze spółdzielni
    sp9nrb pisze:

    Przyczepiłeś się jak rzep bo nie napiszę ci o statku. Zacytowałem ci fragmenty prawa tylko, że tobie nie są one wygodne. Od kilkudziesięciu lat miałem do czynienia z prawem i prawnikami. Gdybym sam nie musiał szukać wielu spraw w przepisach, to bym już dawno miał kłopoty a tak to raczej prawnik je miał. Myślisz, że jak mieszkasz w W-wie to już wszystko możesz? To zadać ci pytanie jesteś warszawiakiem czy warszawianinem?
    Nie odpowiedziałeś, kto zlikwidował tą antenę? Może wóz asenizacyjny jechał i zahaczył. Piszesz o tym, że gdzieś są obiekty które nie maja skrajni. To co lepiej te obiekty zamknąć i niech nikt nie korzysta czy dopuścić ruch warunkowo? A garaże podziemne w marketach? A może powieś antenę na wysokości 1,3 m, nad chodnikiem. Jak ktoś rozwali sobie szyję, to będziesz miał sprawę o nieumyślne morderstwo.

    Forum to nie mamusia której w zapaskę się mogłeś wypłakać. Zdalnie nikt ci łezek nie wytrze ani nie pożałuje. Bądź mężczyzną idź do spółdzielni, tam jest kierownik działu eksploatacji uzgodnij co trzeba i problem z głowy. A jak on się zgodzi to i prezes da zielone światło.
    A na koniec jeden ze słynnych polskich profesorów miał napis na biurku: " Jeżeli nie masz co najmniej dwóch propozycji rozwiązania problemu to lepiej tu nie wchodź"


Aż mnie zatkało... tak szczerze napisane i od serca. To pytanie ogólnie zadane, do wszystkich: nie jestem ani warszawiakiem ani warszawianinem (!) i nie mam kompleksu Warszawy. Jeszcze pytanie : czy ten ktoś, co rozwalił sobie szyję, zakładam, że zmarł. To czy ten ktoś będzie miał miał tę sprawę o morderstwo czy nie. Jeśli tak to kiedy i gdzie i ile może dostać ? I tak doszliśmy od sznurka do morderstwa. (Hi ! oczywiście)


  PRZEJDŹ NA FORUM