Dwie kategorie członkostwa w PZK są faktem
Prezes ogłasza powstanie nowej „Listy Dyskusyjnej”
Prezes ogłasza powstanie nowej „Listy Dyskusyjnej” dla swoich wybrańców.

Kolejny raz środki organizacyjne, które powinny być dostępne wszystkim członkom PZK,
będą wykorzystywane wyłącznie przez prezesa i jego klakierów.

Oto prezes PZK ogłosił powstanie nowej „Listy Dyskusyjnej Działaczy PZK”.
„Lista jest przeznaczona dla działaczy PZK w celu wymiany informacji organizacyjnych, wiadomości, dokumentów, idei, poglądów i doświadczeń dotyczących funkcjonowania stowarzyszenia Polski Związek Krótkofalowców”.


W ten sposób prezes Sznajder łamie Statut PZK, dzieląc członków PZK,
tworząc dwie kategorie członkostwa i wykluczając większość członków z dostępu do informacji.


PZK pod kontrolą Skrzypczaka i Sznajdera był, jest i będzie organizacją tajną,
nietransparentną, dwupoziomową, z dwiema kategoriami członkostwa:
- dla „działaczy”
- i dla głupców płacących składki, którzy nie są godni dostępu do informacji.

Prezes Sznajder przyznał tym samym, że istniała już „tajna lista” dla kacyków, chociaż temu zaprzeczał, podobnie jak przewodniczący GKR.
Dlaczego więc powstaje nowa lista, do której będą dopuszczani tylko kolesie prezesa wg jego widzimisię?
Mój kolega powiedział, że to typowa, komunistyczna „wymiana legitymacji partyjnych”.
Po prostu niektórzy nie sprawdzili się klakiersko i trzeba ich od źródeł informacji odciąć,
a na ich miejsce wpisać nowych klakierów.

Ciekawe, czy znajdzie się miejsce dla niejakiego Chałubca
(posługującego się znakiem z sufiksem ENO, tylko nie wiadomo, w jakim celu, skoro na pasmach go nie słychać).
To ten ideolog tajnych list, przeznaczonych dla kacyków PZK, „zasłużył się” uprawianiem propagandy za plecami członków PZK.
Założył pierwszą tajną listę dyskusyjną niby dla członków władz PZK.
Z zasady, według ówczesnego regulaminu, Chałubiec nawet nie miał nawet prawa dostępu do tej listy, a miał tam najwięcej do powiedzenia.
Wydawał nawet polecenia Prezesowi SP2JMR, które ten skrzętnie wykonywał i meldował Chałubcowi ich wykonanie na owej tajnej liście.
Do czasu, aż Skrzypczak założył nową listę („wymiana legitymacji partyjnych”), na której Chałubca już nie było.
Chałubiec musiał prowadzić własną „tajną listę”.
Po m.in. mojej krytyce istnienia „tajnej listy ZG PZK” Chałubiec napisał na forum SP7PKI
(piszę z pamięci, ale cytat posiadam, można też odnaleźć na Forum):
„Prezydium musi mieć narzędzie wpływania na członków ZG, aby właściwie głosowali”.

Dzisiaj prezes Sznajder zakłada własną tajną listę.
Gwiżdże na transparentność organizacji społecznej.
Gwiżdże na Prawo o stowarzyszeniach.
Gwiżdże na wymagania nakładane na organizację pożytku publicznego.
Gwiżdże na istniejące na stronie PZK forum, w którym uczestniczą tylko klakierzy,
bo zostało ono zbojkotowane przez samego prezesa Sznajdera i członków „prezydium”.
Klakierzy przenieśli się także na Forum SP7PKI, gdzie pełnią 24-godzinną służbę
i prześladują każdego, kto ma inną opinię niż ich własna.


Prezesowski „Regulamin” nowej „Listy Dyskusyjnej Działaczy PZK”(tak, dużymi literami!) mówi:
„Proszę też o niekopiowanie wypowiedzi uczestników na inne listy czy fora bez uzyskania każdorazowo indywidualnej zgody autora.”
A do tego:
„…rola moderatora, który ma prawo czasowo lub całkowicie zawiesić możliwość wysyłania przez uczestnika wiadomości na Listę, a nawet całkowicie usunąć uczestnika…”

Czyli jednak tajna lista i kaganiec.
W XXI w. w kraju, którego Konstytucja mówi o wolności słowa, prezes Sznajder wprowadza do organizacji społecznej zasady karania za wypowiedzi, za wolność słowa.
W Polsce, póki co, prawo karania ludzi mają wyłącznie sądy powszechne, a nie prezes Sznajder.

A o czym to prezes Sznajder zamierza informować kacyków, a raczej, co prezes Sznajder pragnie ukryć przed członkami PZK?
Oto Jego zapowiedź:

W kolejnych postach (wiadomościach) zamieszczę bardziej szczegółowe informacje z ostatniego posiedzenia Prezydium, w tym m.in. sprawy związane ze spotkaniem w Ministerstwie Cyfryzacji (powierzenie prowadzenia egzaminów, konferencja WRC-2019) oraz „procesu” odzyskiwania dokumentacji księgowo-finansowej z biura rachunkowego i pism z
Organu Nadzoru.


Kolego prezesie Sznajder:

Z pewnością nie mam ochoty na uczestnictwo w kolejnym wybryku organizacyjnym i wynaturzeniu Twojego PZK.
Z pewnością nie miałbym nawet szans na zaproszenie do klakierstwa.
Dlatego zamieszczam ten wpis na Forum SP7PKI.

Trzeba być wyjątkowym tchórzem, aby bać się opinii członków organizacji, którą się kieruje.
Każdy członek PZK ma prawo równego uczestnictwa w dyskusjach organizacyjnych.
Każdy członek PZK ma prawo zapoznawania się z decyzjami, uzasadnieniami, opiniami, poglądami i planami osób funkcyjnych, którym członkowie powierzyli pełnienie owych funkcji, bezpośrednio lub pośrednio.


PS.
1. Błędy w cytatach poprawiłem.
2. No, klakierzy, do ataku. Bronić prezesa, sekretarza i ich „tajnej organizacji”.
Wbrew Konstytucji, Prawu o stowarzyszeniach, Statutowi PZK i… zdrowemu rozsądkowi.


  PRZEJDŹ NA FORUM