Z życia PZK. |
Personalne animozje do członków obecnego składu ZG PZK przybrało chorobliwą postać walki na śmierć i życie. Są takie istoty bez rozumu, takie ćmy. Lecą w światło świecy, nie myślą, nie mają czym... Giną w płomieniach wciąż palącej się świecy. Dopisano: Wcale ich mi nie żal. |