No i ucięli mi antenę panowie ze spółdzielni
Gorące głowy spokojnie. Wcale nikt nie musiał ucinać, a sama spadła (Już takie coś miałem jak delta spadła i po sprawdzeniu miejsca przerwania trzeba było z przykrością stwierdzić, że nikt fizycznie w tym miejscu nie mógł jej przeciąć). W katastrze sprawdzić nad czyimi działkami budowlanymi i do czyich obiektów była umocowana. Zadzwonić do spółdzielni czyją decyzją została ona obcięta. Może się okazać, ze to nie spółdzielnia a jakiś nawiedzony sąsiad. Iść do spółdzielni i porozmawiać jak człek z człowiekiem. Nawet jeżeli to oni ją zdjęli to powinni oddać antenę, bo inaczej to kradzież. Ze zgłoszeniem wstrzymaj się do "konsultacji ze spółdzielnią" bo nawet jak zgłosisz, policja zrobi dochodzenia to prokuratura i tak umorzy.


  PRZEJDŹ NA FORUM