Z życia PZK. |
sp9eno pisze: Kto chce ten ma osobowość-tak, ale w oddziałach. Nam w Gliwicach osobowość jest potrzebna jak psu na budę. Ale klubowi SP9PBH ta osobowość była potrzebna.I musieli sobie zarejestrować osobna organizację. Po jaką cholerę i dlaczego? Musieli to zrobić aby móc pozyskiwać środki. Nie mogli to robić jako klub PZK? Nie, po paru kretynom w PZK wydaje się, że wszystkie kluby będą wtedy musiały mieć osobowość.To taki poziom percepcji jak u LBK albo gorzej. Typowe psy ogrodnika, ja nie potrzebuje to i inni nie muszą tego mieć. Ja już widzę tą strukturę PZK w której funkcjonują dwa typy jednostek terenowych w dodatku z wymieszaną osobowością. Oczywiście możesz uważać, że to fajny pomysł - ale ja uparcie twierdzę, że to działać nie będzie. Nawet w PTTK zrobili odwrotnie - koła i kluby nie mają osobowości. Osobowość mają oddziały, które jeżeli chcą, to mogą sobie powołać jednostkę wojewódzką. Taki "klub prezesów oddziałów" - żeby w województwie łatwiej załatwiać sprawy... Ale ta (stojąca nad oddziałami) jednostka nie ma praw (takich nadanych wprost). Jest chytrym sposobem na przeniesienie bieżącego zarządzania poza obszar członków ,-) Nie wiem czy zauważyłeś... A jeżeli chcesz mi wmówić, że PBH byłoby klubem PZK, to obawiam się, że się mylisz... Wiesz dlaczego? Bo nie istnieje żaden powód, dla którego warto być klubem PZK. |