QRO w zawodach krajowych
Wstyd!
    SP1AP pisze:

    Większość licencjonowanych nadawców jakby nie patrzeć, ale w zawodach nie startuje, ani ich to nie pociąga. Mnie już od dawna też, czyli od kiedy zacząłem się zastanawiać nad brakiem sensu, czemu to ma służyć. Po obserwacjach zawodów gdzie ostatnie lata zauważam jedną zasadę: "Nie ma żadnych zasad!" mam takie zdanie ugruntowane i niezachwiane. Bo już pomijając nieuzasadnione używanie "grubego Stefana", to na porządku dziennym jest wychodzenie daleko poza wycinek pasma dozwolony dla zawodów(odcinki DX'owe zapchane zawodnikami, kiedyś nie do pomyślenia!), włażenie jeden drugiemu "na plecy"(kto silniejszy?) i wiele innych karygodnych zachowań.
    Więc sama się narzuca myśl o bezsensownym organizowaniu wściekłej rywalizacji i tyle! Mi ta rywalizacja nie jest potrzebna i na pewno nie jestem w tym osamotniony.
    Ale bardzo Ci dziękuję za kulturalną wypowiedź, nie tak jak hejterzy co się wściekli na mnie za post. pan zielony
    Kłaniam się i miłego dnia. bardzo szczęśliwy



Czy fakt, że wielu radioamatorów zawody nie interesują jest argumentem przeciwko zawodom? Nie ma tu żadnej logiki. Bardzo wielu radioamatorów zawodami się interesuje i tu są wymierne dane w postaci wyników, logów publicznych, zestawień itd itd. Natomiast ta pierwsza grupa nie interesując się zawodami nie koniecznie jest im przeciwna i zazwyczaj nie jest. Tu jest ten kruczek populistyczny zastosowany przez AP.

Przyjęliśmy do wiadomości już dawno stosunek AP do zawodów ale zapewne AP nie wie o tym i za każdym razem stara się zawody jako takie zdeprecjonować. Czy ktoś widzi w tym ślad hejtu? Nie, skąd ...

Jakie są zatem uzasadnione przypadki użycia "Grubego Stefana" i co to tak naprawdę oznacza? Posiadanie wzmacniacza klasy Katana to jedno a przekroczenie licencyjnej mocy to drugie. Czekamy na odpowiedź.

Pasma mają różne alokacje w różnych regionach kontynentów i świata ale przyjmijmy, że nie o to chodzi. Wielokrotnie komisje usuwają z logów łączności zrobione po za dozwolonym pasmem (ściślej - gdy nadajnik pracował po za pasmem) natomiast kwestia bandplanu wewnątrz pasm radioamatorskich jest sprawą umowną, mogącą ale nie muszącą być rygorystycznie egzekwowana przez organizatorów i przez samych zawodników ponieważ bandplan nie jest obowiązującym prawem lecz ustaleniem podziału pasm pod względem emisji, aktywności itd. Źle gdy ktoś te ustalenia "po całości" łamie ale czy są dowody na to, że większość uczestników zawodów tak właśnie postępuje?

Praca kilku stacji na jednej częstotliwości czy też blisko siebie jest normalną sprawą w zawodach i wynika m.in z zagadnień propagacji i stosowania rozbudowanych systemów antenowych. Nie wiem dlaczego osobie nie uczestniczącej w zawodach tak to przeszkadza?

Nikt się na Ciebie nie wściekł, co najwyżej wyśmiał.


  PRZEJDŹ NA FORUM