QRO w zawodach krajowych
Wstyd!
    SP1AP pisze:

      nowy pisze:

      Uważam, że poprawianie mentalności i chęci "bycia najlepszym" to trudne zadanie. Zawody oparte są o uczciwość wzajemną , która nie jest do skontrolowania ani do udowodnienia. I "mistrzowie dużych mocy" wiedzą, że tak jest i co im zrobicie. Jest tylko jeden sposób: nie brać w konkurencji z olbrzymem udziału. Dla mnie to proste - nie biorę udziału w zawodach z tego właśnie powodu. Z drugiej strony coraz bliżej, dzięki postępowi technicznemu, jest możliwość pomiaru mocy na odległość ale organizatorzy nie korzystają z niej. Zawodów jest w SP więcej niż tygodni w roku - to też balon już się nadął i jest to przerost formy nad treścią. I ciekawe kiedy ktoś z tego balonu spuści powietrze lub sam pęknie. Zawody , zawody, zawody a jakie to współzawodnictwo?



    No właśnie.
    Poruszyłeś bardzo istotną sprawę, od jakiegoś czasu bardzo aktualną.
    W gremiach t.zw. krótkofalowców od jakiegoś czasu utarło się uważanie, że ewidentnie najważniejsze są ZAWODY, wszystko inne to nie jest warte zajmowania się.
    Ogromna większość licencjonowanych nadawców jest czynna w eterze tylko i wyłącznie podczas trwania zawodów, a poza nimi wcale albo prawie wcale na pasmach ich nie uświadczysz. Pokupowali do tego celu sprzęt za niesamowitą kasiorę nieosiągalną dla przeciętnego śmiertelnika i uważają, że tylko oni są kimś, kto się w temacie krótkofalarstwa liczy.
    Pal ich licho, niech sobie tak uważają, ale jak to się ma do "normalnych" użytkowników pasm? Kiedy oni mogą sobie spokojnie popracować w eterze skoro większość z nich jest czynna zawodowo i musi pracować na utrzymanie rodziny, a skorzystać ze swej pasji mogą jedynie w weekend, ale prawie we wszystkie soboty i niedziele pasma są tak zapchane zawodami, że co się włączy radio, to wszędzie tylko maniackie "siku contest, siku contest" i non stop "wyścig szczurów"!
    Kiedyś za starych "dobrych" czasów zawodami pasma były obstawiane KILKA RAZY W ROKU, a teraz kilka razy w miesiącu, istny szał, paranoja! I ciągle nowe wymyślają, a to rocznica jakiejś wojny, a to pokoju, a to z okazji pierwszego samodzielnego zrobienia kupki przez wnusia wójta itp itd.
    Masz rację "nowy", to żadne, absolutnie żadne współzawodnictwo, przynajmniej dla mnie, ale też dla wielkiej rzeszy zapracowanych kolegów nie mogących popracować sobie w eterze chociaż w sobotę, czy niedzielę. zdziwiony
    Wiem, że treść tego mojego postu może wywołać burzę, ale może to dobrze?
    Może znajdzie się więcej wypowiedzi przeciwko maniactwu gawiedzi?
    Może jeszcze ktoś oprócz nas będzie chciał wrócić do normalności?cool



kurna,że Ty Zbik musisz zawsze włączać radio jak są zawody,
no prawdziwy pechowiec z Ciebie,


  PRZEJDŹ NA FORUM