Łączność, Radio - Młodych to mało interesuje…
Witam

No popatrzcie, a przez nasz klub SP3PKC co roku przewija się, mniejsza lub większa, grupka młodych ludzi.
Starsze roczniki podstawówek oraz gimnazjum.

Jedni zostają dłużej, inni zostają krócej.

Prowadzimy regularne zajęcia 2 - 3 ray w tygodniu.

Pięciu naszym podopiecznym udało się zdobyć dyplom Polska Junior. :-)

Są to jak na razie wszystkie wydane dyplomy w Polsce :-(

Przepis na sukces?

Jak najszybciej dopuścić młodego do mikrofonu i prowadzenia łączności!
Oczywiście pod bacznym okiem uprawnionego operatora.

A że schematyczna i czytana z kartki?
Trudno.
Teraz młodego trzeba "szybko" zainteresować i dać frajdę.

Inaczej odejdzie zniechęcony i wynudzony.

To już niestety nie te czasy, kiedy młody adept, przed pierwszą łącznością, musiał się wykazać "całym stadem" nasłuchów...

Wtedy nie miał zbyt wielu alternatyw.

Teraz niestety to my musimy wybić się ze swoją propozycją ponad internety, fejsbuki, twitery i inne "udogodnineia" cywilizacyjne...

P.S.
Co do meritum sprawy, podsumowując swoje skromne dwuletnie doświadczenie nauczyciela przedmiotów zawodowych, muszę przyznać rację Jurkowi SP3SLU :-(

A co do zarzutu, że nauczyciel ma swobodę w realizacji planu - faktycznie może i ma.
Jednak, żeby postawić owego BTS'a i ćwiczyć sieci komórkowe, to trzeba go najpierw kupić.
Szkoły raczej nie stać :-(
A i dyrekcja nazbyt często stoi na stanowisku - realizujemy wymagane minimum :-(

Jedyne zakupy sprzętu to wyposażanie stanowisk egzaminacyjnych w niezbędne wymagane minimum.

Tak, teraz uczeń technikum nie pisze już pracy dyplomowej.
Zdaje szereg egzaminów teoretycznych i praktycznych...

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM