Z życia PZK. |
sp3mep pisze: noooooo, pięknie odpowiedziałeś ,jak rasowy polityk o pardą jak rasowy działacz, właściwie to ciągle jesteś czynny , choć pracę mamy jaką mamy i nas "ogranicza", czasem robisz Qso, czasem lutujesz, kiedyś puściłeś balon, zajmujesz się klubem, no jestem pod wrażeniem, ale odpowiedziałeś wymijająco więc zapytam jeszcze raz : co zyska +/- 80% członków PZK (mam na myśli tych w miarę czynnych nie "działaczy" choć Oni są nam niezbędni) jeśli PZK wywędruje z Bydgoszczy ? co zyskamy? sp9eno pisze: ,,,,,,,, Dopóki Sekretariat ZG nie wywędruje z Bydgoszczy to możemy sobie uprawiać "dyskusje akademicką". Na szczęście kadencja w naszym oddziale mija za rok. Andrzej eno Andrzej , czy aby nie podobnie myślałeś/mówiłeś w roku 2000 jak "wyprowadzano" Sekretariat ZG z Leszna ? Ja opisałem moja rzeczywistość a Ty mnie za to "uszczypałeś". Takie jest życie. Prawde powiedziawszy spodziewałem sie standardowego, złośliwego pytania. Ale nie padło. ![]() Prawda o Bydgoszczy jest taka, ze de facto od 2000 roku organizacją rządzi JEDEN I TEN SAM CZŁOWIEK. To, ze w międzyczasie pojawił sie Prezes SP7CBG a obecnie 3Z6AEF zupełnie nic nie znaczy. To prezesi tytularni, natomiast za sznurki pociąga kto inny. W normalnym świecie jest wiadome, ze po pewnym czasie człowiek popada w rutynę i staje sie wygodny, mało kreatywny. Dlatego wprowadza się dwu kadencyjność. tak jest nawet w Rosji ale juz nie na Białorusi czy w Korei Północnej. Co z przeniesienia będzie miało 80% członków? Wtedy pojawia sie możliwości do reformowania organizacji. W tej chwili sa niemożliwe bo zburzyły by status quo. Co mówiłem w 2000 roku? W skrócie nie bardzo sie da powiedzieć bo to złożony problem. Byłem przeciwko choć nie rozdzierałem szat. Ale też ani przez ułamek sekundy nie myślałem, że dojdzie do takich wynaturzeń i patologii. Wyprowadzenie centrali z Warszawy było koniecznością finansową.Akurat padło na Leszno choć mogły by to być Piekary Ślaskie. Wyprowadzenie centrali z Leszna do Bydgoszczy nie było konieczne, było zwykłym wygodnictwem którego nie potępiam choć nie uważam za dobry pomysł. A z dzisiejszej perspektywy za wrecz szkodliwy dla PZK i całego ruchu radioamatorskiego w Polsce. Uważam, ze czas na powrót centrali w bezpośrednie okolice Warszawy lub do Warszawy choć to droższa opcja. Choć w międzyczasie były możliwości zakupu lokalu w Warszawie za przyzwoite pieniądze. Tylko to tez całkowicie zburzyło by "układ białoruski w PZK". Andrzej eno ================= |