Z życia PZK.


Cóż mogę powiedzieć...
Okazało się, że Koledzy z GKR (litościwie przemilczę który to był) trochę się zagalopowali w oskarżaniu o fałszerstwa w Bilansie, bo wyszło na to, że (gdyby taki były) to musieli by sami je zrobić.
I zrobiło się im tak głupio, że jednemu z nich zaatakowano wszystkie konta mailowe do tego stopnia, że może porozumiewać się wyłącznie przez rzecznika a drugi zniknął zupełnie.
Zatem w żadnym stopniu nie można liczyć na to, że się sprężą na tyle, żeby na jakiekolwiek rozmowy przybyć.
Zresztą czas zaproszenia minął.
I to nawet lepiej...


  PRZEJDŹ NA FORUM