Mały alchemik |
SP1AP pisze: Dereniówka kiedyś w latach 60-tych była masowo przywożona z DDR jak otwarto granicę pod Świnoujściem do Ahlbeck, kierunek Heringsdorf. Tam dereniówka była tania, to ją kupowano, ale smak miała podły, bo mnie kiedyś poczęstowano, to mi gębę wykręciło w paragraf. ![]() Zbig, a pamiętasz może oryginalną nazwę tamtej dereniówki? Jeśli to był produkt DDR to z dereniem mogła mieć tylko wspólną nazwę, nic poza tym. Dlatego zwykle nalewki domowe są najlepsze, może poza kilkoma których recepturę doskonalono przez dziesięciolecia lub dłużej, gdzie jakość ma odbicie w cenie. Taniocha zawsze będzie kiepskiej jakości. A właśnie znalazłem zapomnianą buteleczkę jarzębiaku własnego nastawu.. już dojrzała, można dołączyć do barku ,) |