Z życia PZK.
    sp3mep pisze:

    @ENO ,
    a czy możesz tak w kilku słowach napisać dlaczego "wymyśliłeś"
    tak kretyński statut z którego wynika
    że nie można odwołać "delegata"?
    bo przyznasz że to kretyński zapis,


Trudno jest napisać w kilku słowach i nie zgadzam się, ze kretyński.
Było to 14 lat temu, kiedy w PZK sytuacja wewnętrzna nie była tak tragiczna jak obecnie.
Początek rozkładu organizacji był widoczny tylko dla bacznego obserwatora.
Najgorsze dla organizacji są ciągle zmiany typu „dziś pomysł-wczoraj realizacja”.
W pierwszej kadencji po Kołobrzegu wprowadzono kretyńską zasadę, ze członek ZG
/który był i jest wybierany przez Zarząd Oddziału/ może być zmieniany na każde posiedzenie ZG.
Powodowało to sytuację, że na wiosnę jechał na posiedzenie osobnik A,
jesienią osobnik B, a na następną wiosnę osobnik C. Efekt tego był taki,
że praktycznie żaden z nich nie miał pełnego oglądu sytuacji w PZK
i w trakcie posiedzenia ZG był tylko „mechaniczną maszynką do głosowania”.
Aby tego uniknąć i wyeliminować tę frywolną i szkodliwą rotację
dodaliśmy do zapisu o wyborze członka ZG wyraz „stałego”.
"b) wybór na bieżącą kadencję stałego przedstawiciela Oddziału Terenowego PZK w Zarządzie Głównym PZK, "

Podobnie było z delegatem na Zjazd-chodziło o jego stabilność. No i nikt wtedy nie przewidywał,
że nadejdą czasy, kiedy w trakcie jednej kadencji będą dwa Zjazdy Nadzwyczajne.
Przypominam, że to działo się w innej sytuacji i 14 lat temu.

W przypadku członka ZG zabezpieczenie okazało się słabe, albo też mówiąc inaczej władza
organizacyjna ma w dupie statut i jego zapisy traktuje wybiórczo na zasadzie „prawa Kalego”.
W przypadku delegatów zapis jest precyzyjny i „chamska falandyzacja” nie jest możliwa
bo skarga do Organu Nadzoru czy do Sądu może wszystko wywrócić.

Chcę Ci jednak zwrócić uwagę, że nie da się stworzyć takich przepisów,
które by były odporne na kretynizm i machlojki. Wiec największą rolę w wyborach mają wybierający.
Jak wybiorą głupka, to mają głupka.

Poza tym od tego czasu było 8 Zjazdów i można było pozmieniać statut dowolnie N razy.
W 2008 po Zjeździe w Szczyrku brałem udział w pisaniu statutu w dwóch wersjach, który
porządkował i umacniał organizację.Nie został przyjęty bo władzom nie pasował.

Ostatnio do wpisania zmian w statucie brano takich fachowców lepszych ode mnie jak admin PZK
czy Prezes SPDXC.

Więc nie miej proszę do mnie żalu czy pretensji za ten statut.
On najgorszy nie jest byle by stosować jego zapisy.
Choć dziś zmienił bym w nim bardzo dużo.

Andrzej sp9eno




  PRZEJDŹ NA FORUM