Praca na radiostacji pod nadzorem osoby licencjonowanej |
SP95094KA pisze: No tak! Mamy początek lat 80-tych - Sksmisja i "atrapy" Aż mną o glebę walnęło! Wirtualny świat w którym nawet "członka" klubu możesz widzieć jako wirtualnego członka. Wchodzisz do klubu, zamykasz wirtualny parasol, zamykasz mobila wirtualnym pilotem, witasz się z "członkiem" i nawet uścisk dłoni jest wirtualny, wyregulowany, wyskalowany i zadany wedle postury i "witalności członka" Tak więc ktoś chciał tu być bystry, nawet bystrość wody w górskim wirtualnym potoku może być wirtualny, można go regulować. Wiatr który zara połami antenkę, wykrzywi drzewo, przewieje wolierę na stoku! Dwa klucze sztorcowe,ściana, dwa pomieszczenia, pewnie w bunkrze w lat 60-tych i generator akustyczny. Atrapa z pokrętłami, wichajstrami, rodem z seksmisji, mobil z dmuchanego plestyku i w środku chłopek kręcący pedałami. A FORMOZA trenuje niby w skażonym terenie - w silosie z gnojowicą. Po wyjściu z silosa, strzelajo z korkowca odpustowego. Takie ło zatkane korkiem i PUFFFF! A miałem Latający cyrk Monty Pythona sobie obejrzeć, już nawet Benny Hill mnie dzisiaj nie rozśmieszy. Ale odlot - nima to, tamto! A lwica jara jointa (sic) Wiesz po co są symulatory? Ano po to, że w symulatorze siedzi pilot, a zadania do wkonania daje mu specjalista misji. Zadania moga być różne, np. ustwa napięcie prądnicy na xxx Woltów. I astronauta musi w odpowiedniej kombinacji nie patrzac na przyciski w krótkim czasie kilku sekund wcisnąc trzy przyciski w kabinie np. F-16. Jeden przed nim, a dwa za nim. I ma na to trzy sekundy. To jest przykład - niekowniecznie odzwierciedla rzeczywsite położenie przeycisków, jednka tego moze nauczyć sie tylko w symulatorze. Podobnie z reakcją pilota i podejmowanie przez niego decyzji - też przebiega w symulatorze. Ja jak się uczyłem odbsługi TS-2000, to raz w tygodniu siadałem do radiosatcji - i wymysalełm sobie zadanie. Na przykąłd włączyć ton otwarcia przemiennika. Zaprogramować częstotliwość w danej komórce pamięci. Wyświetlić ustawienia danej komórki pamięci.... włczyć monitor nadawanie. itd. różne symulacje. To mogłem robić i uczyć się, a później trenujac powtarzać co tydzień obsługe radiostacji - tak aby podczas łącznosci wiedzieć jak coś szybko zrobić. Do tego nadawanie wcale mi nei było potrzebne. Mam nadzieję, ze wyjaśnięłm Ci Staszku o co chodzi z tym symulatorami. |