Praca na radiostacji pod nadzorem osoby licencjonowanej |
Panowie, spokojnie, to nie są żadne "debilizmy"! Wręcz przeciwnie, taki podejście pozwala nam na szeroką interpretację tych zapisów, bez obawy ich łamania! W przypadku dylematu Darka (SQ7BTK) do którego przyszło 8 kolegów a każdy z nich posiada własne pozwolenie (i znak), nie ma problemu żeby każdy nich albo używał znaku Darka albo swojego ! Oba scenariusze są prawidłowe. Jak wam pasuje! Również na ŁOSiu inni mogą używać znaku Darka albo własnego pracując ze sprzętu Darka, jak komu wygodnie. Zwróćcie uwagę, że w pozwoleniu nie ma wpisanego numeru fabrycznego radia (i przecież nie mogło by być takiego wymogu, bo radio własnej roboty nie posiada numerów!), więc obawy, że kupując/sprzedając radio trzeba byłoby zmieniać znak są bezzasadne! Proszę zwrócić uwagę (i to jest bardzo ważne), że "Stacja amatorska" w rozumieniu rozporządzenia to jest zarówno pojedyncze urządzenie jak i urządzenia (liczba mnoga). ("§ 2. 1) stacja amatorska – urządzenie albo urządzenia radiowe nadawcze lub nadawczo-odbiorcze wraz z systemem albo systemami antenowymi niezbędne do wykonywania w jednej lokalizacji służby radiokomunikacyjnej amatorskiej,") Można więc mieć 150 transceiverów ale nadal będzie to "jedna stacja amatorska" w rozumieniu rozporządzenia i związany z nią znak wywoławczy. Mamy więc jedno pozwolenie radiowe i możemy kupować/sprzedawać dowolne ilości sprzętu, które będą objęte tym samym pozwoleniem. Co więcej, nie ma wymogu, aby w jakikolwiek sposób "udowadniać" prawo własności urządzenia. Urządzenie będzie "moje" (w sensie w/w rozporządzenia) gdy ja je kupiłem, ale także gdy tak się umówiłem z prawowitym właścicielem. ("stary, pożycz mi swoje radio"). I dlatego możesz używać "Jego" lub "swojego" znaku pracując z fizycznie tego samego radia. No chyba bardziej liberalnych przepisów być nie może.... Zwyczajowo wszyscy przyzwyczaili się, że każdy krótkofalowiec przedstawiał się innemu Imieniem i znakiem. I niech tak zostanie. To, że formalnie w rozporządzeniu napisano, że "znak wywoławczy identyfikuje stację amatorską" w praktyce niewiele zmienia. Ja nie widzę tu problemów i wy też nie szukajcie ich. Jeśli ktoś uzna, że będzie zawsze używał "swojego" znaku bez względu z jakiego fizycznego urządzenia będzie korzystał, to nie ma podstaw, aby zarzucić mu pracę niezgodną z przepisami o których była tu mowa... Ważne, aby mieć świadectwo i aby ktokolwiek, kto ma pozwolenie "przyznał" się do urządzenia z którego prowadzona jest łączność. pozdrawiam, Paweł |