Zagadka
    EI2KK pisze:


    No, ale zawsze może pojawić się zdanie odmienne pomysł


No i prosze.. mamy zdanie odmienne lol


    SP95094KA pisze:

    Chodzenie po bagnach wciąga - głosi sentencja jednego naukofca.
    W Irlandii znaleziono najstarsze ciało w Europie z dobrze zachowaną skórą.
    Datowanie radiowęglowe szczątków znalezionych w Irlandii oraz warstw torfu nad i pod ciałem wykazało, że mężczyzna bagno wciągnęlo około 4000 lat temu. Jest więc jednym z najstarszych mumii z bagien. Mumię nazwaną Człowiekiem z Cashel naukowcy prześwietlili tomografem komputerowym...
    Zagadka
    Jak do Irlandii dostał się ten „Człowiek z Kashel“ W trakcie ostatniego zlodowanie na swych platfusach?
    Czego szukał na bagnach? żyły wodnej, lepszej koduktywności?
    Nie wiedział, że chodzenie po bagnach wciąga?
    Dopiero jego wciągnięcie, tego co przybył do Kashel (z ziemi Polan) - dało asumpt do sentencji o wciąganiu na bagnach? (bagno wciąga)
    I najważniejsza część zagadki.
    Czy Człowiek z Kashel - to de fakto niedoświadczony, nieopierzony przybysz z bagien Polesia?
    Czy Poleszuk ma coś wspólnego z Polszackim?



Najnowsze badania dają niezbite dowody, że był to Jožin.. jechał sobie swoją škodou i na oblodzonym zakręcie wyrzuciło go w pole.. nie było drzewa które by nieszczęśnika zatrzymało, więc poleeeeeeciiiaaaaał... i tak wylądował na bagnach pod Cashel... Zachowało się tylko ciało, bo škodu rdza zeżarła.


Poniżej (prawie) cała historia, oczywiście bez tych fragmentów które bezpieka ocenzurowała, pełna wersja spoczywa w jakiejś piwnicy... nie, nie w Irlandii, w Irlandii nie ma piwnic..

Jedu takhle tábořit škodou sto na Oravu.
Spěchám, proto riskuji, projíždím přes Moravu.
Řádí tam to strašidlo, vystupuje z bažin,
žere hlavně Pražáky, jmenuje se Jožin.

Jožin z bažin močálem se plíží,
Jožin z bažin k vesnici se blíží,
Jožin z bažin už si zuby brousí,
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.
Na Jožina z bažin, koho by to napadlo,
platí jen a pouze práškovací letadlo.

Projížděl jsem dědinou cestou na Vizovice.
Přivítal mě předseda, řek mi u slivovice:
"Živého či mrtvého Jožina kdo přivede,
tomu já dám za ženu dceru a půl JZD."


Říkám: "Dej mi předsedo letadlo a prášek,
Jožina ti přivedu, nevidím v tom háček."
Předseda mi vyhověl, ráno jsem se vznesl,
na Jožina z letadla prášek pěkně klesl.

Jožin z bažin už je celý bílý,
Jožin z bažin z močálu ven pílí,
Jožin z bažin dostal se na kámen,
Jožin z bažin tady je s ním amen.
Jožina jsem dohnal, už ho držím, johohó,
dobré každé lóvé, prodám já ho do ZOO.


  PRZEJDŹ NA FORUM