Antena HF20A BG7PNV multiband 1-57MHz (kopia z korektami)MIL-2 MIL-1
Szanowny Kolego SP1AP.

""W kraju gdzie burak pan pyszni się ponad stan, a ziemniak mu wtóruje"(Sł.Cierniewski).
NIE CIERPIĘ HEJTERÓW Z LICENCJĄ!!!"
oto cytaty z TWOJEJ stopki.
Tymczasem odnoszę wrażenie, że negując w czambuł wyjaśnienia Kolegi SP9NRB swoimi szyderczymi wypowiedziami sam idealnie pasujesz do tego, czego ponoć nie cierpisz.
Otóż Kolega SP9NRB ma rację, z pewnością w kwestii łączności okrętów podwodnych i tych długich anten. One rzeczywiście istniały i istnieją a takie łączności w zanurzeniu są jak najbardziej możliwe. Antena jest wleczona za okrętem.

Natomiast w kwestii: "A jak się w ten długi drut za okrętem wplątał śrubą drugi okręt płynący za nim, to co? "
TO NIC. To nie jest stalowa lina jak w kolejce linowej wysokogórskiej i nie powoduje uszkodzenia śruby innego okrętu . Inny okręt tego nawet nie zauważy, ze zerwał taką antenę. Zdarza się to ekstremalnie rzadko.
Co najwyżej trzeba wypuścić nową.
Tak z ciekawości , jak sądzisz , jaki drut ( o jakiej średnicy i długości) można wlec w wodzie z prędkością >,50 i <, 100 km/h zanim dojdzie do samozerwania drutu wskutek oporów środowiska wodnego ?
Odpowiadam- na przykładzie sterowanych przewodowo starych torped ( stąd prędkość około 100 km/h )
Istnieje przewód umożliwiający przesył danych sterujących torpedą do ponad 2 kilometrów. ( obecnie z pewnością dalej, to stare dane z czasów, gdy byłem młody) Jest cienki, dwa kabelki wyglądające jak drucik nawojowy około 0,3 mm obok siebie w cienkiej izolacji z tworzywa sztucznego - w kolorze jasnozielonym - inaczej niż pkl, który jest z reguły ciemnozielony. I ma w wodzie tak mały opór, że można go bez problemu ciągnąć kilometrami. Ograniczenie wprowadza prędkość torpedy, która jest duża.

Sorry, Kolego SP1AP ale szyderstwo w stosunku do kogoś, kto jednak ma większą wiedzę w temacie ( mam na myśli SP9NRB) nie przynosi zaszczytu.

Pozdrawiam serdecznie


  PRZEJDŹ NA FORUM