Dno i pięć metrów mułu. Jak to z pewnym handlarzem było... |
SP5PY pisze: Żyję na świecie już kilka lat i wydawać się mogło sq5sts pisze: Radia: Interesują nas używane radia tylko 100% sprawne, w idealnej kondycji technicznej. Chłopcy nie będą mieli pieniędzy i wiedzy umożliwiającej naprawy. Preferowane modele Kenwood TS50, Alinko DX70, Icom 735, Icom 718, Yaesu 757 itp.: koszt od od 1000zł do max 1800zł w zależności od modelu Abstrahując od sensowności, lub nie, tego wątku - pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka hmmm.... absurdów które widzę w cytatach powyżej. Skoro żyjesz kilka lat na tym świecie, to chyba powinno być dla Ciebie jasne, że jakiekolwiek urządzenie "techniczne" samochód, radio, telewizor, komputer, w wieku lat 20-tu i więcej, choćby nie wiem jak dobrze eksploatowane nie będzie w idealnej kondycji technicznej. Skupiając się jednak tylko na elektronice - chyba znane są Tobie kwestie wylewania/wysychania kondensatorów elektrolitycznych, rozwarstwiania tekstolitowych płytek drukowanych i ogólnego starzenia się elementów elektronicznych (np. słynne trymery w IC-751). ŻADEN!!!! najbardziej uczciwy sprzedawca nie da nikomu gwarancji na to, że 20-to letni, lub starszy, sprzęt przez niego oferowany nie padnie po 1-2-3 miesiącach czy po pół roku z powodu rozlanego elektrolitu który zaczął "żreć" ścieżki już w momencie sprzedaży. Tu się nie da być "uczciwym" sprzedającym w Waszym mniemaniu, jest to, po prostu, niemożliwe. Rozumiem Wasze intencje, bardzo je popieram i cicho kibicuję waszej inicjatywie praktycznie od początku, ale niech szlachetne idee nie odbierają zdrowego rozsądku. Proszę jednak o rozwagę i zrozumiałość dla problemów mogących wystąpić krótko po zakupie radia, wcale nie z winy sprzedającego. Z drugiej strony, ktoś może wymienił (bo miał umiejętności i wiedzę) zestarzałe elementy lub zlecił ich wymianę w dobrym serwisie i, o zgrozo!!!!, przyzna się do tego. I wtedy co???? radio "grzebane" czyli do d...y. |