Zagadka
    SP6CC pisze:

    Wygląda jak zwój zwarty do strojenia obwodów.


prawie zgadnięte.

Produkcja odbiorników radiowych była podzielona na dwa wydziały. Jeden potocznie nazywali "płytką" , a drugi "odbiornikiem".
Płytka wiadomo, schodziło kompletne zestrojone płytki. Na odbiorniku wkładali do obudowy, trafo , głośnik, gałki, skala itd.
Antena ferrytowa miała dwie cewki (jedna na średnie, druga na długie). Cewki te były zalane takim czerwonym lakierem (w środku jeszcze wzmocnione chyba gumką albo kawałkiem sznurka), aby się potem nie przesuwały po dostrojeniu przez "zestrajacza". Tak się nazywało to stanowisko.

Pierwszym stanowiskiem na linii "odbiornik" była tzw. kontrola wejściowa. I tym czymś osoba pracująca na tym stanowisku sprawdzała dostrojenie tych cewek nie przesuwając ich po rdzeniu, aby nie naruszyć tego lakieru, przybliżając do końca pręta ferrytowego raz zwarty zwój a raz ferryt.
Ten mosiężny krążek po zbliżeniu do anteny ferrytowej odstrajał obwód w górę, a z drugiej strony jest kawałek ferrytu i odstrajał obwód w dół. Jeśli podczas tej czynności sygnał na wobuloskopie podskoczył to znaczy że cewki te nie są poprawnie dostrojone (na max czułości) i płytka wracała się spowrotem z karteczką "antena f".

Ja jak się przyjmowałem w 86 roku też zadałem pytanie do czego ten dziwny przedmiot służy.

wesoły




  PRZEJDŹ NA FORUM