Próba legalizacji zatrudniania członków PZK w PZK?
    sp9mrn pisze:

    To ja sobie tak popolemizuję z HFiarzem i eMeRDem,
    ...
    Nie wiemy po co nam Związek...
    Pewnie, że nie wiemy. W każdym stowarzyszeniu tak jest. W każdym biznesie, zawsze. Zasada 80/20 jest nie do przeskoczenia.
    Ona mówi wprost - jak w klubie jest was 10, to tylko dwóch z was będzie zapieprzać. Jak jest was 20 - to czterech.
    Jak w oddziale jest setka ludzi - to nie można liczyć na więcej niż 20 zaangażowanych.
    Zaangażowanych - to w naszych warunkach oznacza, że przyjdą na zebranie. To i tak dużo...

    ...
    A rzeczywistość jest taka, że pomimo 4000 członków PZK i (mogę się mylić) 15 000 licencji - ilość chętnych do pomocy cały czas jest mała. Jest nas w sumie około 10 wariatów. 10 - na 15 000. Więcej chętnych nie ma. Bo to wymaga pracy. systematycznej.

    ... tylko co z tego...



Och, jak mnie się to cholernie podoba.
Do tego stopnia, że chętnie to adoptuję jako swoje i dodam od siebie jeszcze cuś.

Sprawę komplikuje fakt,ze w tych 80% spora część to funkcyjni w PZK.
Powiedział bym nawet, że większość osób pełniących znaczące funkcje w organizacji jest
w tych 80%.
Natomiast w tych 20% jakaś 1/4 to rzeczywiście zaangażowani.A pozostałe 3/4 to potencjalnie
zaangażowani.
Rolą organizacji jest tworzenie warunków i zachęt do większej aktywności dla wszystkich,
a przynajmniej likwidowanie wszelkich zjawisk "psa ogrodnika".
Niestety tego u nas nie ma.
Piszesz, że zasada 80/20 jest nie do przeskoczenia.Praktyka w PZK to potwierdza, bo gdyby
było 50/50 to spora część struktur jak i działaczy została by zwyczajnie zmieciona z powierzchni ziemi.
Reasumując,można się spierać na temat kształtu struktury PZK,statutu, procedur ale i tak wszystko zależy
od aktywności członków i ich chęci do pracy.
Ale tez nie ulega wątpliwości, że obecny wszechobecny burdel w organizacji nie zachęca nikogo do aktywności
ale od niej odstrasza. W efekcie co aktywniejsze jednostki czy grupy przechodzą do realizowania swoich aktywności
obok PZK.Coraz częściej w zakładanych nowych podmiotach z osobowością prawną lub w swoistej "szarej strefie".


I wróciliśmy do punktu wyjścia: Nie wiemy po co nam Związek!

Ja wiem i Ty wiesz.
Jeśli masz zdolność czynienia cudów to przekonaj do swoich racji popartych twardą wiedzą np.MRD .
To już będzie jakiś wyłom w murze.

A jak nie, to nie.I karawana zasuwa dalej.

eno


  PRZEJDŹ NA FORUM