Próba legalizacji zatrudniania członków PZK w PZK? |
Piotr, następnym razem to co napiszę wkleję w postaci jpg Trudno się odnieść do tego co napisałeś bo dawni urzędnicy z ulicy Mysiej nie zrobiliby takiej rzeźni. Przykład: Wyrwałeś z kontekstu jedno zdanie o SN7L i od razu zaatakowałeś. "A czy to zrobiłeś, a czy to przedstawiłeś?" Nie zrozumiałeś sensu. A to takie proste. "mamy np. SN7L weźmy ich jednego roku do Friedrichshafen niech się pokażą i spotkają się z innymi". Trochę poraża mnie Twoja bezgraniczna ufność w to, że wszystko jest ok, a jeśli ktoś ma inny punkt widzenia i zastanawia się co można zrobić inaczej to jest pesymista i wróg. Nie obraź się, jesteś porządnym człowiekiem, ale momentami ocierasz się o fanatyzm. Kilka myśli co można by zrobić lepiej odbierasz jako atak, wręcz wypowiedzenie wojny. Wiem, że masz na mnie alergię, ale w tym co napisałem nikogo personalnie nie skrytykowałem. Czy problem jest w liczbie oddziałów? Nie, bo oddziały same w sobie są w porządku. Żadna różnica klub czy oddział. W większości są to fajni ludzie. To nie ich wina, że pewnych rzeczy nie potrafią. Nikt nigdy tego od nich nie oczekiwał. I myśleli, że tak będzie zawsze lub chcieliby, żeby tak było jak w latach 70. Zresztą nikt nie proponuje rozwiązań nakazowych. Do tego trzeba dojść powoli. Rozprawiasz się ze mną w kwestii Świata Radio. A znów nie zrozumiałeś. Ja nie proponuję likwidacji ŚR. Jeżeli oddział ma chęć na ŚR, Funkamateur, DUBUS itp to nie ma problemu, ale czy musimy to finansować z budżetu centralnego i uszczęśliwiać wszystkich? Prawdę mówiąc nie wiem czy Andrzej SP5AHT będzie Ci wdzięczny za ten tekst bo trochę to wyszło, że gdyby nie Związek to nikt by ŚR nie kupował Proponuję abyś jeszcze raz to przeczytał i spróbował ogarnąć w całości. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. |