Zagadka
[quote=frantastic]
    SP2LIG pisze:

      frantastic pisze:

      Ciekaw jestem który to rok??? Opisane realia wskazują na lata sześćdziesiąte gdy królował AM a centrum odbiorcze Gdyni Radio było w dzielnicy miasta Gdynia - Witomino. Taka sytuacja, że żony nie rozmawiały z morzem poprzez Gdynię Radio i telefon domowy powtórzyła się na początku stanu wojennego. W pierwszych dniach łącznośći prywatnej z morzem nie było wcale a później, chyba już po Nowym Roku, przez jakiś czas w Domu Marynarza w centrum Gdyni była urządzona tymczasowa rozmównica - terminal foniczny. Gdy odblokowano sieć telefoniczną w kraju wszystko wróciło do jako takiej normy.



    Wszystko jest zgodne z prawdą poza tym że DM leży w centrum Gdyni.
    Wg mojego rozeznanie(mieszkańca Gdyni od zawsze) to są minimum trzy drzewka od centrum, każde drzewko po minimum 500m albo nawet lepiej.
    Sorry, to tak na marginesie, gwoli ścisłości.
    ______________
    Greg SP2LIG


Hotel o nazwie Dom Marynarza był i nadal jest w dzielnicy Wzgórze Nowotki (teraz jakiegoś świętego). Na ulicy 10-go Lutego w centrum, idąc w stronę morza po prawej stronie ulicy, był między ulicami Władysława IV i Świętojańską bydynek, który też był domem marynarza i to właśnie jego miałem na myśli. Istnieje także możliwość,że nie wszystko pamiętam dokładnie. Z morzem i Gdynią nie jestem związany już prawie 30 lat, a pamięć też już nie ta.[/quote]

Nikt nigdy nie zaprzeczał że hotel o nazwie Dom Marynarza był i jest w Gdyni ale w dzielnicy Św. Maksimiliana.
Od co najmniej 25 lat lub jeszcze dalej pospolity bandyta a wybitny komuch Nowotko nie jest patronem mojej dzielnicy, aktualnie jest nim wybitny Polak Św Maksymilian Kolbe, myślę że nie jest jakimś świętym.

Na ul 10 lutego pomiędzy ulicami Władysława IV a ulicą Świętojańską po prawej stronie w kierunku morza nigdy nie było budynku noszącego jakiekolwiek cechy domu marynarza. Był natomiast klub morski tz INTRKLUB, lokal typowo gastronomiczno-dansingowy(bez możliwości noclegowych) bardzo dobrze mi znany również z czasów stanu wojennego do którego wstęp był możliwy po okazaniu aktualnej książeczki żeglarskiej(pracownicy floty i rybołówstwa) lub specjalnej legitymacji wydanej przez armatorów(dla rodzin). W Interklubie był czynny tylko jeden jedyny automat telefoniczny(nie zawsze sprawny) bez możliwości rozmów ze statkami.
Może masz na myśli Dom Rybaka na ul Jana z Kolna, który jest sporo oddalony od centrum. Myślę że z DR też nie było możliwości rozmów ze statkami.
Pierwszy raz od Ciebie dowiedziałem się że w Interklubie była jakaś rozmównica telefoniczna do rozmów ze statkami. Zapewne dobrze wiesz że na początku stanu wojennego nie było prywatnych rozmów ze statkami. Bywały przypadki(rzadkie, pod koniec stanu wojennego) że można było połączyć się z zagranicy.

Możliwość że już niedużo pamiętasz jest raczej oczywista, najprawdopodobniej pamięć już nie ta jak sam przyznajesz. No cóż normalka nie ma się czego dziwić.
______________
Greg SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM