Przyzwyczajenie do swego nazwiska, do swego znaku krótkofalarskiego, do swej twarzy.
To coś co człowieka dyskryminuje?
    SP95094KA pisze:

    Przyzwyczajenie do swego nazwiska, do swego znaku krótkofalarskiego, do swej twarzy.
    To coś co człowieka dyskryminuje? Uważa się taki za „nacechowanego“

    Są miejsca na tym świecie, gdzie tablica rejestracyjna raz wydana, jest przenoszona na nowe pojazdy, bywa że taka tablica rejestracyjna towarzyszy kierowcy aż do jego zejścia.

    Skąd ten owczy pęd do zmiany znaków krótkofalarskich?

    Mam pełną swiadomość, że można, tylko po co? Wielu tu usiłuje uzasadniać swoje zmiany i to wielokrotne zmiany swego znaku tym, że mu lepiej w zawodach działać, że lepiej go odbierają.
    Osobiście słyszałem starych wyjadaczy eteru z dosyć trudnymi znakami do literowania, czy trudnymi przy emisji CW
    Są też operatorzy, którzy funkcjonują z wadą wymowy i jakoś sobie radzą ze swoimi trudnymi znakami.
    Mogę zrozumieć że facet ma nieakceptowalne dla niego nazwisko po rodzicach i zmienia sobie na atrakcyjne w jego mniemaniu, lub przyjmuje nazwisko żony - atrakcyjne nazwisko żony.
    Skąd ten pęd do tych zmian swych znaków krótkofalarskich?
    Że można to już słyszałem.


Czytam ten wątek mam podobne zdanie jak jedni koledzy i odmienne do innych.
Rozumiem nawet tych z którymi się nie zgadzam. Ja znakiu nie zmieniłem i nie zmieniam wystąpiłem o drugi. Dla mnie odpowiedź na Twoje pytanie jest łatwa .
Pozdrawiam
Greg


  PRZEJDŹ NA FORUM