Przyzwyczajenie do swego nazwiska, do swego znaku krótkofalarskiego, do swej twarzy. To coś co człowieka dyskryminuje? |
Osobiście nie zmieniłem sobie nigdy znaku, tak na stałe. Mam go od 40 lat i sobie go chwalę, choć to znak wydany przez PIR, na zasadzie po kolei. Pracowałem też pod znakami okolicznościowymi: SN0S, SN40SONDA i przez cały rok SN0P - "P jak Polska. Promocja naszej krainy". Takie "skoki w bok" na chwilę. Ludzie są różni. Jedni lubią stałość, inni potrzebują permanentnej odmiany. Co lepsze? Niema tu ani nic złego ani dobrego. Niech każdy w tym zakresie postępuje tak jak chce. |