Sytuacja Klubów Łączności LOK
Nie napisałem tego wyraźnie, ale zrobił to bardzo dobrze Paweł

    SQ2OMB pisze:



    W moim przypadku od LOK otrzymujemy możliwość korzystania z lokalu (jeszcze bez opłat). Składki zbieramy i przeznaczamy na działalność Klubową. Działalność klubu nie opiera się tylko na siedzeniu i spijaniu kawy (ale takie spotkania są również). Jeździmy na obozy organizując zajęcia dla młodzieży nie dostając od nikogo na to kasy. Wykorzystujemy kasę ze składek albo dokładamy z własnej kieszeni. Organizujemy również lokalne imprezy, też nie wołając o kasę. To jest działalność statutowa, która nie może przynosić zysków finansowych. Zysk z tego jest inny i w moim odczuciu ważniejszy.


To są nieliczne na szczęście przypadki, kiedy decydent twardo stosuje ekonomię w organizacji społecznej.
Najczęściej decydent docenia wartość PR i jest zadowolony, kiedy klub,koło Jego organizacji organizuje samo z siebie jakieś eventy
skierowane do lokalnej społeczności.Nie trzeba wtedy płacić ciężkiej forsy na reklamę mówiącą o tym, ze LOK istnieje i coś robi.
Ale jeśli aktywność sprowadza się do picia kawy i robienia łączności w klubie.
Pamiętam, że doznałem szoku w 2009 roku pracując w jednej z Komisji CIKa, kiedy to SP9MRN "spenetrował" zasoby internetowe ARRL
i przekazał ciekawostki tam odkryte.

Dla nas "Polny dzień" to aktywność wyczynowo-sportowa, uzyskanie najlepszego miejsca i praca najlepiej z jakiejś sporej górki,
zapewniającej uzyskanie dobrego wyniku.
A dla kowboi to okazja do zainstalowania stoiska z radiostacją w miejscu tłumnie odwiedzanym, np. pod ich odpowiednikiem Tesco
i robienie propagandy, rozdawanie ulotek, pokazywanie na czym polega nasza zabawa i zachęcanie do krótkofalarstwa.
Czyli PR, PR i jeszcze raz PR.

Hasło "NIE PYTAJ CO KLUB ZROBIŁ DLA CIEBIE ALE CO TY ZROBIŁEŚ DLA KLUBU" popularne u nas nie jest.

Za to częściej można odnotować postawę typu "ze mną grzecznie bo ja społecznie" lub "zapłaciłem składki to wymagam".

A puentą jest oczywiście "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz".

Trzeba sobie wreszcie uświadomić, że w tym postsocjalistycznym świecie nie ma nic za darmo!
Przy czym nie zawsze środkami płatniczymi muszą być/ czy najbardziej są pożądane/ "bilety NBP".

Andrzej sp9eno


  PRZEJDŹ NA FORUM