Zamiar budowy statutowej siedziby PZK.
    HF1D pisze:

      canis_lupus pisze:



      Moim zdaniem "otwartość" klubu ma znaczenie, bo po kij LOK (czy ktokolwiek) miałby utrzymywać klub, który jest wiecznie zamknięty i nie przynosi żadnych korzyści (nie mówię o materialnych). Co więcej, uważam, ze jeśli klub dostają coś za darmo, to przestają się starać a do tego zaczynają uważać, że im się należy.


    Szymon,

    właśnie podważyłeś sens jakiejkolwiek działalności statutowej organizacji.
    Kluby są jednostkami organizacyjnymi LOK, ich działalność jest działalnością statutową, a członkowie płacą składki do LOK (tak przynajmniej było u nas w SP1KKO).

    W myśl twojego rozumowania powinniśmy wprowadzić w PZK opłatę pobieraną od klubów za obsługę QSL i oczywiście powinniśmy zaprzestać jakiegokolwiek dofinansowywania zamierzeń klubów.
    Może po prostu zlikwidujmy wszystkie kluby od razu bo nie przynoszą dochodu i zaczynają uważać, że im się należy?
    Nie mówię tu o stanie faktyczny, że jedne kluby działają lepiej, inne gorzej.

    Powiedz, że źle Cię zrozumiałem, albo tylko nieprecyzyjnie się wyraziłeś bardzo szczęśliwy


Szymon ma proste i twarde spojrzenie na rzeczywistość.Zwyczajnie widzi tak jak problem wygląda.
Natomiast problem klubów LOK być może jest taki sam jak problem klubów PZK.
Bo klubów PZK praktycznie nie ma.Jeśli więc LOK /działacze szczebla wojewódzkiego i centralnego/ zorientował się
że utrzymuje strukturę /jednostkę organizacyjną/ w której nic się nie dzieje i w której jest trzech członków + 15 znajomych królika,
to doszli do jedynie słusznego wniosku i kazali towarzystwu płacić za swoje funkcjonowanie.
Klubów PZK też nie ma ale PZK jest bogate jak cholera więc może sobie pozwolić na różne
dziwne posunięcia w imię jakiegoś kretyńsko rozumianego koleżeństwa.
/Koleżeństwo w/g PZK polega na tym, że ja płacę składki i mam w imię tegoż "koleżeństwa" tolerować
w klubie "kolegów" którzy nie płacą składek bo nie lubią PZK, ale drą mordę na cały świat, że do klubu PZK
chcą i muszą należeć."

Wydaje mnie się, że opacznie Jurku interpretujesz problem.
Ale tłumaczy Cię to, że zatraciliśmy jako organizacja trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość.
Zapomnieliśmy co to jest klub, po co, dla kogo i w jakim celu.

Natomiast /jak się wydaje/ ktoś tam w LOK zadał sobie takie pytanie, znalazł odpowiedz i wyciągnął wnioski.

A my nie.Czekamy aż zjedziemy z ilością członków o połowę i zostaniemy podziemną, mało znaną i niszową organizacyjką
smutnych emerytów.

Andrzej eno




  PRZEJDŹ NA FORUM