Składki PZK 2018
Dzieńdobrywieczór,

Mój algorytm rozumowania w temacie płacić niepłacić był prosty.

Zastanowiłem się czy to wszystko co powiedziano w tym temacie mnie dotyczy. Odpowiedź była że nie.

Zastanowiłem się co by było gdybym nie zapłacił. Odpowiedź była że straciłbym fajne kontakty w oddziale, które akurat mam szczęście mieć (no bo koledzy powiedzieli by żebym sobie poszedł, skoro się nie dorzuciłem do czynszu, paluszków i mineralki).

Zastanowiłem się czy chcę bić tu pianę z wami, czy tego szukam. Odpowiedź była że zdecydowanie nie.

Nad tym czy chcę się bawić w milicję, ścigać przestępców i rozliczać przeszłość nawet się nie zastanawiałem. Zmarnowałem bowiem razu pewnego 15 lat życia na takie zabawy i więcej tego błędu nie powtórzę (straty są bezpowrotne, nieodwracalne, niepowetowane). Na pewno czasu na bezproduktywne robienie gnoju nie poświęcę (i tak na to co miejscami widać nie ma sądu, poza tym może to tylko ja mam coś z głową i nie panując nad swoim zmysłem umysłu zwyczajnie wyolbrzymiam gubiąc dystans).

Nad tym czy chcę się bawić w zmienianie innych (bo do tego sprowadza się zmienianie zbiorów ludzi jakimi są organizacje) również się ani chwili nie zastanawiałem (powody jak w poprzednim akapicie). Szczególnie że definicja krótkofalarstwa w Regulaminie Radiowym ITU wyraźnie mówi: jest to hobby polegające na samorozwoju.

Nad tym czy chcę rozwiązywać problemy które jak wynika z dyskusji nie mają rozwiązania (satysfakcjonującego wszystkich, jednoznacznego, itd.) również się nie zastanawiałem - skoro z dyskusji wynika, że rozwiązania nie ma i jedne 50% chce czegoś niż drugie 50%, a razem stanowią 1%, którego pozostałe 99% i tak nie słucha żyjąc sobie normalnie poza internetami? (Choć oczywiście siłą bezwładności popieram 50% z tego 1% nadal stanowiąc te 99% ,-) .)

Odpowiedź na pytanie "ale co zrobić z wywleczonymi w temacie brudami" była (arbitralnie): olać, szczególnie że niczego to do przyszłości nie wnosi, dowodów nie ma, sądu nie ma, realnych rozwiązań podnoszonych realnych problemów nie widać (przykro mi, nie przybliżę nikomu oddziału do QTH, nie urodzę nauczycieli od Radiotechniki*, nie zmityguję lokalnych kwasów i bogiem na pewno nie jestem - szczęścia wam nagle nie ześlę). Poza tym wszystkie te podnoszone tu brudne sprawy znam tylko z 5 ręki, z internetów, które to internety jak wiadomo są m.in. bronią - rakietą zdolną dostarczać głowice z głupoty i dezinformacji do dowolnego mózgu w dowolnej lokalizacji na ziemii - o ile tylko jest podłaczony i jeszcze nie ma tarczy antyrakietowej.

Podsumowując:

Wiele zależy na kogo się lokalnie trafi (to nie koniecznie da się kontrolować, organizacja też nie ma możliwości kontrolowania tego).

Wiele zależy od tego czego się szuka (to akurat można kontrolować w całości).
To na czym się skupiasz, to tym się w końcu stajesz (Indie?).
W szczególności jeśli z czymś walczysz, to w końcu się tym stajesz (Chiny?).

Wiele zależy ile masz już wniosków z przeszłości w bagażniku życia.

No i w tym hobby za pieniądze można kupić części, sprzęt, książki. Ale już dobrych kontaktów z sensownymi ludźmi, wiedzy i umiejętności za pieniądze kupić się nie da. Na pierwsze trzeba trafić, resztę natomiast trzeba mniej lub bardziej mozolnie wypracować samodzielnie. Tym samym stawianie tematu na zasadzie "co mi dacie jak wam zapłacę" jest IMNHO nieporozumieniem.

* czy wiecie że szukając N. M. Izjumowa googluje się faceta o identycznych namiarach, który chyba jest uczestnikiem seks-skandalu?

PS. Być może są jeszcze miejsca gdzie można zapłacić za dobre studia. W nich jednak opłata też jest wyłącznie formalnością (tak samo jak pensja jest czynnikiem sanitarnym a nie motywującym, pomijając oczywiście korporacyjną i zarządczo-teoretyczną g-prawdę budowaną wokół tego poniekąd częściowo prawdziwego spostrzeżenia).

[Gdyby ktoś łapał cytatem lub admin wywlókł: wpis poprawiany - usuwałem głupoty zaburzające ton których chciałem wyciągnąć. Dobranoc, bo podobnie jak pozostali koledzy, jak już się dospawam, to nie mogę się odspawać od terminala, od jednosekundowej eksplozji głowicy z głupotą można zgłupieć na cały rok.]


  PRZEJDŹ NA FORUM