Krtkofalowanie, antenki a rozrusznik serca
Witam Wszystkich.

Przelaczenie sie na prace remote to raczej przesada.

Podam wam przyklad z wlasnego doswiadczenia. Swietej Pamieci kol. Roman SP6RZ posiadacz
dosc duzych anten i sporych PA wszczepil sobie taki rozrusznik, bodajze w 2006 albo 2007 roku.
Dlugo zastanawialismy sie czy w ogole nie zawiesic startow z jego stacji z uzyciem duzej
mocy albo startow w ogole... Jako ze byl to czlowiek ktory sie przyslowiowym kulom nie klanial, i chcial
dalej kontynuowac hobby to po kilku konsultacjach z lekarzami i naswietleniu problemu otrzymal zapewnienie ze nic zlego nie powinno sie stac, ale mial sie stawiac na regularne kontrole. Byla mozliwosc odczytu stanu tego urzadzenia
i z tego co wiem pracowalo ono bez zaklocen az do jego smierci w 2012. Od razu uprzedzam ze smierc nie nastapila
w wyniku awarii urzadzenia czy jego ekspozycji na promieniowanie w.cz. Probowalo ono pobudzic akcje do samego konca.

Moc uzywana w zawodach circa 1500W nieraz z dwoch PA na raz (oddzielne stanowiska z osobnymi PA)
Anteny monoband na masztach po 20-30m wys.

Wszelkie konserwacje czy naprawy PA zawsze robilem bez jego obecnosci - na wszelki wypadek.

Reasumujac - nie robcie niczego bez konsultacji z lekarzem, i bez okresowych kontroli. Jesli wam powiedza ze nie wolno
to nie wolno. Jesli mamy dobrze pracujaca instalacje antenowa sama antena jest kilkadziesiat metrow dalej to pracujac z moca 100W zagrozenia raczej nie ma, i na pewno nie przekroczycie P/N na dopusczalny poziom w.cz. 7 V/m w shacku przy radiu.




  PRZEJD NA FORUM