Składki PZK 2018 |
sp9mrn pisze: SP7V pisze: koniecznością wypłaty kilometrówki wg cen sejmowych. Będzie zjazd i delegaci pojadą jednym autem a rozliczą każdy swoje. OK, wiem jestem złośliwy. Jesteś złośliwy ,-) Po ostatnim Zjeździe (a tak się złożyło, że byłem jego organizatorem) część delegatów nie wystąpiła o zwrot kosztów dojazdu. Nie mówię, że to powinna być zasada (a wręcz przeciwnie) - bo nie każdego po prostu na to stać - ale było wręcz odwrotnie niż piszesz. Składki ostatni podniesiono uchwałą z 2011. głupi list kosztował wtedy 1.6 zł (dzisiaj 2,6) a polecony 3.80(dzisiaj 5.2) O cenach przesyłek zagranicznych i paczek z QSLkami lepiej nie mówić. w 2012 roku było jeszcze w miarę fajnie. Posiedzenia mogliśmy robić za darmo w UKE, przemienniki na emitelu były za darmo, Przestańcie patrzyć z przerażeniem na wzrost w skali procentowej, tylko zauważcie, że podwyżka wynosi 30zł. 2zł z groszami miesięcznie. DWA złote... Ostatnio zadzwonił do mnie z żalami (składkowymi) kolega, którego regularnie widuję na fejsie degustującego kolejne Whisky. ale dwa złote na miesiąc to dla niego problem... To niech ma ten problem... Co daje PZK? Każdy na to patrzy indywidualnie. Ja od lat patrzę na to co mnie bawi i co pozwala mi bawić się lepiej. A ponieważ lubię młyn i zamieszanie, to mnie PZK daje szansę robienia czegoś dla innych. Również dla Was. Jednych to interesuje, drugich nie. Jedni czytają Tygodnik, jeżdżą do Burzenina - inni wolą siedzieć w domu i nie lubią czytać. Ale ja mogę robić swoje. PZK to jest stowarzyszenie. A stowarzyszenie to ludzie, którzy zebrali się w celu realizowania jakichś wspólnych celów. Jeżeli ktoś ich nie ma, nie widzi, albo jest leniem, który nic dla innych i z innymi robić nie chcą a jego cele nie są zbieżne z celami innych - to nie musi nigdzie należeć. Może załatwić sprawę czysto komercyjnie - wtedy jest czysto i prosto - "płacę - wymagam". Przecież poczta działa sprawnie, LOTW też. Ubezpieczyć się można indywidualnie a do robienia łączności żadne PZK nie jest przecież nikomu potrzebne. (oczywiście jak praktyka pokazuje - do czasu ,-) ) Właściwie po co mam się stowarzyszać z "konsumentami" którzy nic dla Kolegów i Związku nie robią i wydaje im się, że płacąc składkę wchodzą w jakiś korzystny biznesowy układ... Prawo o stowarzyszeniach mówi "Stowarzyszenie opiera działalność na pracy społecznej swoich członków" Cieszcie się, że nie chce mi się startować po władzę w PZK, bo bym zrobił jak w aeroklubie - jak nie pracujesz społecznie to płacisz więcej. Dużo więcej... A jak cię nie stać na składki, to możesz odpracować. Nawet głową... Od lat powtarzam - nie podoba wam się działanie OT - to zmieńcie zarząd OT i działajcie lepiej... Ktoś to zrobił? Nie, bo trzeba by się wziąć za robotę. Od roku namawiam, żeby ktoś napisał proste techniczne teksty do Tygodnika. Ilość wykonanych telefonów, nieważne... Chętnych nie ma. Nie ma czasu, nie ma chęci - chociaż są umiejętności, lęk przed możliwą krytyką. Generalnie za kasę - to może ktoś by się zastanowił czy napisać... Ale pretensje, że nie ma tekstów technicznych mają wszyscy... Nie pytaj, co hell.pl zrobi dla ciebie... MAc mrn Jeśli w grę wchodzi opłata obowiązkowa to zawsze układ ma charakter, jak to określiłeś, biznesowy. Za wpłacone pieniądze pojawiają się oczekiwania, mniej lub bardziej bezpośrednie, mniej lub bardziej wymierne. Ja stawiam pytanie nowicjusza, zapewne nie jako jedyny z nich - na co mnie to? Niezależnie od kwoty, czy to stówka czy dycha rocznie. Kolega wyżej napisał, że wtedy ma prawo nazywać się członkiem. Robić coś fajnego ok, ale to można bez prezesa. sp9mrn pisze: jfr pisze: Skoro już przeczytałeś moje myśli i znasz je lepiej niż ja sam, dalszą dyskusję z Tobą sobie odpuszczę. Choć kolejne zdania powyższego brzmiały zachęcająco. Bolek, wszystko przez to, że nie masz czasu na Burzenin ,-) Akurat jeżeli o was (JFR/ZAQ) chodzi, to po drugim piwie nie mielibyście wątpliwości. Znam was. Internet nie nadaje się do dyskusji na wyższych poziomach abstrakcji. (za to fajnie się bluzga ,-) ) 73 MAc Kolego, ja po drugim piwie grzecznie idę spać! |