Damian niestety bez licencji.
Witaj Damianie cool

    Novice pisze:

    Uczę się intensywnie, dużo też mi zostało w głowie z zeszłych lat. Chcę zrobić licencję i cieszyć się hobby. Gdy już uzyskam kat.3 mogę wtedy przepisać znak do Holandii i wtedy nadawać bez łamania CEPT.


Kilka wskazówek:

1. Zapomnij o świadectwie Novice i wszelkiego typu licencjach kategorii 3. - TO SIE NIE OPŁACA. Jeśli masz więcej niż 15 lat, to jedynym sensownym rozwiązaniem jest zdawanie od razu na świadectwo klasy A.

2. Jak masz możliwość, to zdawaj egzamin w Polsce przed komisją UKE - szybko, sprawnie, miło, bez zbędnych szykan, cudowania czy dorabiania ideologii tam gdzie jej nie ma. Płacisz 75 PLN, przychodzisz na dany termin egzaminu, wiesz co Cię czeka bo pełna baza pytań i odpowiedzi jest dostępna online, po 5 minutach oddajesz arkusz wypełniony na 100% i za jakiś czas miła pogawędka z komisją zakończona slangowym Best DX. Ot i wszystko - bez niewiadomo jakiej inżynierkiej ekwilybrystyki.

3. Mając polski Certyfikat HAREC składasz w Holandii wniosek o wydanie licencji tzw. Full - z tego co rozumiem to da się to online zrobić. Dostajesz znak Holenderski.

więcej info masz tutaj: https://www.agentschaptelecom.nl/onderwerpen/radiozendamateurs

    Novice pisze:

    To właśnie Holendrzy proponują mi zdanie egzaminu w Polsce abym mial łatwiej, a gdy już będę miał polski znak, mam się zgłosić do Hol. krótkofalowca i on załatwi już przepisanie. W holandii łatwiej i szybciej zdobywa się licencję. Jedynie dodatkowy wymóg to rejestacja anten. A na nasłuchy nie muszę mieć licencji nasłuchowej.


1. Słuchaj mądrej rady holenderskich radioamatorów a dobrze na tym wyjdziesz - egzamin lepiej(łatwiej i ekonomiczniej) zdać w Polsce.
2. Gdy będziesz miał polskie świadectwo klasy A (HAREC) to sam z łatwością online załatwisz całą procedurę związaną z wydaniem holenderskiego pozwolenia.
3. Myślę, że jak zobaczysz jak ten ,,egzamin" na licencję wygląda w Polsce to powiesz, że łatwiej to chyba by było tylko gdyby licencje całkiem zniesiono lol Holandia ma bardzo wybujały sylabus z tego co widzę KLIK i arkusze prawie tak rozrośnięte jak w Niemczech. Z resztą sam zobaczysz na egzaminie - ze strony UKE wyparował przykładowy arkusz aniołek
4. W Polsce do nasłuchów także nie jest wymagana żadna ,,licencja nasłuchowa" taki dokument oficjalnie nawet nie istnieje. Z Twojego postu wynika, że niestety zostałeś nabity w butelkę na kasę...żeby nie zacytować pewnego jegomościa na S.... ,)
Organizacja, która sprzedaje tak zwane ,,licencje nasłuchowca" ma to do siebie, ze jak każda organizacja chce zarobić i szuka jeleni....przepraszam nowych radioamatorów, którym może w atrakcyjnej cenie zaoferować karteczkę(tak de facto jest to bilecik na wymianę ,,pocztówek"). Jeśli nie posyłasz papierowych potwierdzeń to obsługo QSL jest Tobie zbędna.
Reasumując: Nie grozi Ci w Polsce żadna sankcja karna, jeśli słuchasz sobie pasm amatorskich na urządzeniu wyposażonym jedynie w odbiornik i jeśli treść tego co słyszysz zachowujesz dla siebie. Natomiast jeśli słuchasz sobie nie mając świadectwa na urządzeniu zawierajacym nadajnik (choćby zwykły baofeng) to już za to jest sankcja wynikająca z Prawa Telekomunikacyjnego.


  PRZEJDŹ NA FORUM