FlexRadio 6600 |
Mirek, myślę że każdy z nas miał podobne rozterki. Zaczynalem od Flex-a 1500 którego kupiłem dosyć przypadkowo w MLS. Po prostu odświezyłem stronę we właściwym momencie i miejscu czyli gdy ukazało się ogłoszenie z okazyjną ceną, a ja w tym czasie szukałem radia dla siebie i oczywiście miałem dylemat Kenwood, Icom czy Elecraft. Nie, nie brałem pod uwagę żadnego bezgałkowca ![]() Gdy jednak rozpakowałem F1500 i podłaczyłem do komputera, a wcale nie był potrzebny jakiś wypasiony PC powodujący deficyt mocy w państwowej sieci to po chwili wiedzialem, że dla mnie skończyły się tradycyjne radia. Trzy podstawowe cechy załatwiają wszystko: 1. Możliwość podglądu pasma na dużej przestrzeni 2. Niesamowite filtry, które w normalnym radiu kosztowałyby fortunę. Filtr 50 Hz naprawdę potrafi zdziałać cuda nawet w CQ WW. 3. Doskonały odbiornik zostawiający w tyle wiele konstrukcji topowych marek. F1500 ujął mnie jeszcze takim drobiazgiem jak rozdzielone WE/WY dla transwertera oraz wejście dla generatora czestotliwości referencyjnej 10 MHz. Na UKF to jest nie do przecenienia. Gdy spojrzysz na ekran nawet małego laptopa, a pracowałem na F1500 z netbookiem na procesorze ATOM to nie odczuwasz braku gałki. Kółko w myszce załatwia sprawę, a interfejs programu PowerSDR (nawiasem mówiąc dużo lepszy od SmartSDR) sprawia, że zapominasz o tym, że to nie jest typowe radio z małymi czesto niewygodnymi gałkami. Potem był KX3 z jeszcze lepszym odbiornikiem, ale gorszymi filtrami, aż wreszcie przyszedł moment dla Flex-a 6300. Nie raz zastanawiałem się, że może jednak 6500. Tak naprawdę 6500 nie był dużo droższy od 6300 wyposazonego w ATU, ale stwierdziłem, że nie daje on przeskoku jakościowego i jeżeli już to sensowną zmianą był tylko 6700. A 6700 w moich warunkach odpadał bo radio byłoby niewykorzystane. Ty masz warunki i anteny i osobiście radzilbym zainteresować się docelowo 6700. Nieważne czy z Maestro czy bez. Możliwość jednoczesnego podglądu 8 pasm i prawdziwej pracy SO2R jest bezcenna. Wspomniałem o interfejsie SmartSDR i filtrach w F1500. IMHO sam interfejs jest gorszy (mniej funkcjonalny) niż w PowerSDR, a filtry chociaż teoretycznie nawet lepsze po prostu gorzej się obsługuje w SmartSDR niż w PowerSDR. Niestety nie da się PowerSDR wykorzystać we Flexach 6xxx. I tu już przydatny jest naprawdę dobry komputer, przede wszystkim z dobrą kartą graficzną i minimum dwa monitory oraz dwie karty sieciowe. Oczywiście można kombinować z WiFi, ale co kabel to kabel tym bardziej, że Flex 6xxx obsługują gigabitowy ethernet. Oczywiście na 100 Mb też to działa bezproblemowo. Ja akurat w komputerze mam jedną kartę sieciową, więc połaczyłem F6300 z kompem przez switch. Nie pamiętam, żeby zdarzyła się strata jakiejkolwiek ramki w sieci. Przy WiFi zdarzało się to regularnie. Podsumowując, po prostu warto zaryzykować. To jest zupełnie inna jakość. Napisałem wcześniej, ze marzyłem, że kupię sobie TS-a 830 (własnie ten ze względu na lampową końcówkę) i gdy wreszcie znalazłem piękny egzemplarz na aukcji w Japonii to zadałem sobie pytanie - "A wlaściwie po co? żeby stał się i kurzył?" I zrezygnowałem. Oczywiście dalej pociąga mnie magia analogowych urzadzeń i legendarne wręcz audio Kenwoodów, ale już tylko jako ciekawostka, bez silnego parcia na kupno. Chyba jedyne co mogłoby mnie jeszcze przyciągnąć to K3S, ale to w końcu SDR. Zdrowych i spokojnych Świąt. |