Silne źródło zakłóceń na 80 m, zlokalizowane. Info dla innych .
Koledzy,
było to tak że po namierzeniu lokalu napisałem krótki list bo nie chciałem niepokoić nikogo z zaskoczenia z resztą z doświadczenia wiem że to skuteczniejsza forma poinformowania o problemie.
Nachodząc kogoś w mieszkaniu ma się zazwyczaj pół minuty na przedstawienie problemu zanim zacznie się niepotrzebna dyskusja.
Napisałem kim jestem, czym się zajmuję i w czym jest problem. Adresat mógł na spokojnie zapoznać się z wszystkimi informacjami i generalnie nie miał już pytań kiedy do mnie wykonał telefon.

Powiedział że podejrzewa co to może być bo ma takie i takie lampki z chin i że może byśmy sprawdzili on je włączy a ja posłucham czy zakłócenia się pojawiają. Zwykła rozmowa z uświadomionym człowiekiem który wykazał dużą kulturę osobistą i zrozumiał w pełni problem.

Po potwierdzeniu iż "to te lampki". Już nawet ich więcej nie słyszałem. Poinformował mnie iż zasilacz wymieni a ja mam zawiadomić jak znowu pojawią się zakłócenia wtedy mamy plan "B".

Kiedyś opisywałem problem z totalnym syfem na VHF. Winowajca, sąsiad z klatki obok w bloku, kiedy jeszcze w bloku mieszkałem. Został uświadomiony słownie ale skutecznie. Trochę się opierał i powątpiewał ale mam szczęście póki co do inteligentnych i kulturalnych ludzi i finał był taki iż zgodnie z umową pewnego dnia dostałem reklamówkę - 19 sztuk lampek ledowych 12v abym spróbował je "naprawić" co udało się w 100%. Dodatkowy kondensator i mały pierścień ferrytowy w każdej lampce całkowicie wyciszyły te światła. Metodę sam opracowałem robiąc przez parę godzin różne próby z jedna sztuką wcześniej mi udostępnioną.

Odpowiednie podejście do człowieka gwarancją sukcesu. Z każdym można się dogadać. W razie czego UKE może przejąć takie pertraktacje

pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM