Proszę o doradę |
SP1ST pisze: Powiedz jeszcze że dzisiejsza kiełbasa krakowska jest lepsza od "zaworowa wurst". Krzysztof, siedzę w robocie, ale aż mi ślinka pociekła gdy wspomniałeś o zaworowej Przypomniałeś mi "szczenięce lata" Grzegorz, a propos smażalni to nie wym czym wywołałem szczerość pani w Pucku, ale na pytanie czy "ryba rzeczywiście świeżo wędzona?" pani powiedziała "wędzimy ok 4-5 rano, a potem podgrzewamy w mikrofalówce". 4-5 rano akceptuję, ale mikrofalówki już nie. A jeżeli mam ochotę na prawdziwą rybę to są dwie ocje: 1. płynę kutrem na dorsze, 2. jadę do Wismaru lub Stralsundu na ulubioną bułeczkę ze śledziem, a przy okazji czekam na otwarcie wędzarni. Krzysztof pewnie wie lepiej ode mnie co mówi, a ja przekonałem się organoleptycznie, że ryba wyłowiona i zjedzona i ryba wyłowiona, dowieziona na brzeg i zjedzona to są różne ryby. Szczególnie w przypadku dorsza. |