Po kolei wirtualne .......... były jako dowcip a, że się nie uśmiechnąłeś to przepraszam. Rozumiem, że zaczynałeś od c-64. Dlatego pominęłaś milczeniem problem taśm perforowanych i kart perforowanych. Tego ci nikt nie zgrał na taśmę, czy na dysk. Nie było fizycznej możliwości. Program się pisało na specjalnych arkuszach, potem maszynistki przepisywały na karty lub taśmę i dopiero technik to puszczał w komputer. Obrazki komputerowe to było kółko krzyżyk. Chociaż i tam bywały drukowane kalendarze (patrz zdanie pierwsze). W archiwach też są robione kopie elektroniczne ale oryginały są dobrze zachowywane. Inna sprawa, że od tamtego czasu wiele się pozmieniało w systemach i nawet jak się przeniosło to albo emulator albo jakiś program, który ma w sobie zaszyte te starocie. Teraz co do oczekiwań. Nie ma sensu martwić się archiwizacją 125 łączności z Kazikiem z tej samej ulicy ale zrobić UA9 5 Watami to warto udokumentować. |